Veller Quest RPG

Mówię do Gharna- uważaj to może być pułapka, pewnie jak weźmiesz za młot te maszyny się poruszą, moim zdaniem powinniśmy je najpierw rozbroić a później wsiąść młot.

Używam mojego zaklęcia "wykrywanie pułapek", aby na wszelki wypadek się upewnić.

-Ludu, to na pewno jest pułapka. Proponuję na początek zdjąć maszyny, potem bezpiecznie zabrać młot i iść na dół.

Wracam sie do zniszczonej machiny parowej by ja przebadac dzieki czemu znajde jej slabe punkty .

Taddeo
Zszedłeś po schodach na dół. Przeskoczyłeś przez pokonanego mechanicznego stwora i podszedłeś do nieruchomej, zepsutej maszyny. Słabym jej punktem były zapewne rury - nimi ulatniały się zbędne gazy, wyprowadzane z machiny. Właśnie tam wrzuciłeś pochodnię i dzięki temu zniszczyłeś urządzenie.
Co robisz?

Stephiroth
Skupiłeś się na zmyśle wzroku. Wyszeptałeś słowa czaru, a przed twoimi oczami natychmiast zabłysnęły ukryte kilka centymetrów pod wami zębate kółka. Szły długą linią, zaczynając od stojaka z młotem, a dochodząc do stóp obu metalowych postaci. Zapewne poruszały jakiś mechanizm, uruchamiający kolosów.
Tracisz 5 many.
Wyczerpałeś wszystkie swoje magiczne siły.

Reszta:
Gharn powiedział:
- Dobra, to jakoś trzeba zniszczyć tych bydlaków.
Co robicie z maszynami?

Wyrzucić je przez okno, zniszczyć mechanizmy, Ale uważajcie, boję się że nie tylko wyciągnięciem młota da się je uruchomić. Radzę zrobić to szybko póki są jeszcze nie ruchome.

Nie ma tu okna :p

Wyciągam miecz, zaklęcie super-siły i robię jak dżedaje: dziurę za pomocą miecza. Nstępnie rozbrajam pułapkę.

Proponuje zablokować mechanizm, aby po wzięściu młota się nie uruchomiły - oznajmiam - można też spróbować podstawić na stojaku jakiś równie ciężki przedmiot zamist młotaa, wtedy mechanizm nie uruchomiłby się - poczym idę do pochodni pobrać mane.

-Ej a co wy na to zeby wsadzic pochodnie do rur tych maszyn kiedy sa jeszcze wylaczone?-

Rzeczywiście, maszyny miały rury na ramieniach, były napędzane parą, co było nieprawdopodobne. Krasnoludzka technika zadziwiała.

Souler
Nie masz już sił magicznych, by rzucić czar.

Stephiroth
Przygotowałeś się na pobranie energii. Płomienie na pochodniach szalenie zatańczyły i dosłownie wystrzeliły w twoją stronę. Okrążyły twoje ciało, parzyły, krążyły, krążyły, w końcu zostały przez ciebie wchłonięte. Poczułeś upiorny, piekący ból, aż upadłeś na kolana. Energia ognia rozchodziła się po twoim ciele. Było jej tyle, że poczułeś się pełny. Ból na szczęście minął po paru sekundach.
Odzyskujesz całą manę!

- A może by tak... - zastanowił się Gharn. - a nie. Już nic.
Varyon powiedział:
- Każdy wasz pomysł wydaje się niezły. Taddeo, nie wiadomo czy jest tak, jak mówił Phantie. Te kolosy mogą się uruchomić nie tylko przez wzięcie młota. Ale można zaryzykować i podejść, wrzucić pochodnię.
- To czyj pomysł wybieramy? - spytał Roven.

Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pią 12:32, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz

Biorę jakiś kamulec, i zamieniam go z młotem.
-Te, panowie magowie, macie może zaklęcie transferu energii?- pytam przed tym.

Nie zostaw!-powstrzymuję soulera.- Nawet jak na sekundę zdejmiesz młot, możesz uruchomić mechanizm, radzę rzucić pochodnię.

- radzę zablokować mechanizm

-W takim razie, radzę to cholerstwo zostawić, w końcu nie po to tu jesteśmy.- mówię, po czym po prostu wychodzę z pomieszczenia i kieruję się w dół schodami.