Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Veller Quest RPG
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 50, 51, 52 ... 148, 149, 150  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Gry Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Veller Quest RPG
Autor Wiadomość
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Ostrze fuknęło ci przy głowie, gdy uniknąłeś jego kolejnego ciosu. Zręcznie zamachnąłeś się swoim ostrzem, ale wróg wykonał niemożliwie szybki ruch, który ocalił go przed śmiercią. Miał szczęście. Szybko wykonał pionowy atak, który miał ci rozpłatać czaszkę. Uskoczyłeś w bok, odbiłeś się od ziemi i zatopiłeś jego ostrze między jego żebrami.
Otrzymano 150 pkt. doświadczenia!
Drugi zaczął się wycofywać. Co robisz?
Sob 19:19, 02 Sty 2010 Zobacz profil autora
Phanta



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
łapię sztylet za końcówkę klingi i żucam w jego stronę. jeśsi nie trafię biorę miecz loreda i idę go zabić bo może pójść po resztę.
Sob 19:25, 02 Sty 2010 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Ostrze twojego sztyletu zawirowało w powietrzu, ale nagle przestało, gdy bandyta przypadkowo je odbił, machając toporem na oślep. Twoja broń wylądowała w zaśnieżonej trawie.
Wycofałeś się po miecz Loreda. Podniosłeś go. Był trochę ciężki, ale musiałeś jakoś sobie radzić.
Wróg natarł na ciebie i po kilku sekundach już broniłeś jego ciosy. Atakował w ten sposób, że nie mogłeś wykorzystać tu swojej szybkości do uników. Walczyłeś mieczem tylko dwa razy w życiu. Ten mógł być twoim ostatnim. Odbijałeś ataki, ale od razu było widać, że przeciwnik jest bardziej doświadczony. Toporem rozciął ci policzek.
Tracisz 1 HP.
Oszołomiony szarpiącym bólem poczułeś uderzenie w klatkę piersiową. Zbój kopnął cię w nią i przewrócił na ziemię.
Co robisz?
Nie 17:58, 03 Sty 2010 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
Jestem gotowy.
Nie 19:51, 03 Sty 2010 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Taddeo, Stephiroth, Souler, Elladan, Varyon, Karrn, Gharn:
Poszliście do swojego pokoju się przebrać i zabrać ekwipunek. Chwilę wam to zajęło, jeszcze władca na chwilę wezwał was do siebie, by się pożegnać i życzyć wam powodzenia. Staliście już na wspaniałym placu w centrum miasta, gdzie spotkaliście się z kapłanem, Rovenem i Ithlinne. Elfka wyglądała ładnie nawet w bojowym stroju.
Ruszyliście do miejsca, w którym wylądowałiście po teleportacji do tej krainy.
Kapłan na chwilę wziął was na bok, zostawiając rodzeństwo nieopodal i powiedział:
- Mam nadzieję, że pamiętacie. Ja wiem o statuetkach. Wybaczcie, że nie uratowałem was w tamtej sytuacji, ale nie wiedziałem, co mówić. A mój ojciec, gdyby się dowiedział o tych waszych statuetkach, źle by zareagował. Zawsze tak robi w takich sprawach. Nie martwcie się, nie wygadam mu tego, tym bardziej, że sam bym został ukarany.
- Trzymam cię za słowo, ee... kapłanie. - oznajmił Gharn.
Po chwili kapłan pomógł Rovenowi przygotowywać teleport w góry. Gdy przyszedł czas wyznaczenia miejsca, w które mieliście się przenieść, kapłan zapytał:
- Gdzie dokładnie się teleportujecie? Jakieś konkretne miejsce w górach?

Mówicie kapłanowi o świątyni, w której są rękawice potrzebne wam do używania kuli Vellera?


Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pon 14:43, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Pon 14:41, 04 Sty 2010 Zobacz profil autora
Stephiroth



Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zadupia

Post
Mówimy mu o świątyni, ale żadnego słowa o kuli.
Pon 15:22, 04 Sty 2010 Zobacz profil autora
Phanta



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
Mówię do niego: to mnie nie chcesz, to on (wskazuje na Loreda), to był jego pomysł, on ma skarby bogactwa, on mnie zniewolił. Jeśli mnie zostawisz i zajmiesz się nim, to pójdę, albo nie, pozwól że sam go zabiję, może wtedy mi zaufasz?
Pon 16:09, 04 Sty 2010 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
-Mamy znaleźć jakieś rękawiczki dla pewnego sprzedawcy artefaktów z czarnego rynku. Ponoć Magowie chcą go zdobyć, wiemy tylko że chodzi o używanie jakiegoś tajemniczego artefaktu.- mówię.
Pon 23:36, 04 Sty 2010 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Phantie
- Nawet, jeśli to prawda, łajno mnie to obchodzi. Zabijemy was obu.
Bandyta, zanim zamachnął się toporem, wypluł krew z ust. Zakrztusił się bordową cieczą, a ty dopiero w momencie jego upadku na ziemię spostrzegłeś, że z pleców sterczy mu lotka strzały.
I wtedy zobaczyłeś daleko na górze po prawej, jakieś 80 metrów od siebie, dziwną postać, odzianą w brązowy płaszcz z długim łukiem w dłoniach. Wyjęła kolejną strzałę z kołczana i natychmiast nałożyła na cięciwę i ją z niej spuściła. Pocisk leciał przez niecałe dwie sekundy i trafił nieopodal pozostałego bandyty. Łucznika, który strzelał do was na początku, nie widziałeś.
Zbój zaczął uciekać. Przez chwilę obserwowałeś postać, która cię uratowała. Ponownie przygotowała strzałę i wystrzeliła. Z wyprzedzeniem. Uciekający został trafiony w bok. Został też powalony na ośnieżoną ziemię, która w pięć sekund zmieniła barwę z białej na ciemnoczerwoną. Kolejny strzał go dobił.
Postać zaczęła odchodzić w dal.
Co robisz?

Reszta:

Kapłan zdziwił się.
- Rozumiem, ale na słowo "magowie", "artefakt" i "czarny rynek" robi mi się niedobrze. Bez obrazy, Stephiroth i Taddeo, wy chyba tacy nie jesteście. Ale nie będę się mieszać w sprawy magów, więc udaję, że tej rozmowy nie było. Mam nadzieję, że to nic poważnego z tymi przekrętami.
Skończył mówić w samą porę, gdyż dwójka pozostałych elfów podeszła do was.
- Góry, niedaleko ruin. Chcą wziąć jakiś artefakt, ponoć tam się znajdujący. - powiedział brat Rovena.
- Dobra. - rzekł elf i we trójkę ruszyli dokończyć pracę.

Jeszcze dwie minuty przygotowań i portal był już gotowy.

Kto wchodzi pierwszy?


Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Śro 20:11, 06 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Śro 20:07, 06 Sty 2010 Zobacz profil autora
Stephiroth



Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zadupia

Post
Wchodzę pierwszy, ale wpierw prosze kogoś o jakieś czary chroniące, nie wiadomo co będzie po drugiej stronie.
Śro 21:30, 06 Sty 2010 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
-Wsadź później łeb z powrotem, bo nie wiadomo, czy cię w ścianę nie wteleportuje. Niemiłe uczucie.-mówię.
Czw 18:46, 07 Sty 2010 Zobacz profil autora
Phanta



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
idę do Loreda i pytam czy wszystko dobrze, a jakby się czepił zrzuceniem na jego, to mówię że tak specjalnie żeby odwrócić jego uwagę, żebym wbił mu nóż w plecy.
Czw 20:22, 07 Sty 2010 Zobacz profil autora
Tony



Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
-Stephiroth jesli chcesz to moge rzucic czar niewidzialnosci na ciebie-
Czw 23:35, 07 Sty 2010 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Taddeo, Stephiroth, Souler i reszta: po odpoczynku i uczcie powróciły wam siły. Macie całe HP i manę.

Taddeo - rzuciłeś czar na Stephirotha. Jego sylwetka powoli rozpływała się, zanikała. Tracisz 15 many.

Stephiroth
Podszedł do ciebie Gharn.
- Jeśli ci życie miłe, pozwól, że użyję swojej inteligencji. Chyba Souler cię nie lubi, bo powiedział, żebyś sprawdził bezpieczeństwo tego portalu swoim łbem.
Krasnolud poszperał chwilę w plecaku i wyjął z niego swoją linę. Wrzucił jej koniec do portalu. Po chwili zaczął ją wyciągać. W końcu złapał za jej drugą końowkę.
- Jest cała i zdrowa - oświadczył wesoło Gharn. - widzicie, czasami okazuje się, że jednak nie mam odbitej mózgownicy.
Mogłeś wejść.
Nie widząc już swojego ciała, wszedłeś ostrożnie w portal. Był lepszy niż ten, który miał przygotowany Roven w górach. Wystarczyło przejść przez jego powierzchnię. Nie było spadania, lotu, odruchów wymiotnych.

Owiewało cię świeże górskie powietrze. Potężne góry kłuły niebo swoimi wysokimi ośnieżonymi czubkami. Stałeś na jednym z nich. Tutaj, w górach zima zawitała na poważnie. W dole, w przesmyku między górami widziałeś ledwo widoczną nawet stąd ścieżkę. Prowadziła prosto w ścianę góry, z której sterczały wbudowane w nią kawałki tajemniczego budynku.

--

Wszyscy przeszliście bezpiecznie przez portal, zostawiając tylko kapłana w krainie elfów.
Widzieliście to samo, co Stephiroth - wysokie ośnieżone góry, błękitne niebo, ale co najważniejsze - ścieżkę prowadzącą do rzekomych elfich ruin. Rzekomych.
- Toż to żadne elfie ruiny, tylko krasnoludzkie. Z pięćdziesięciu mil bym to poznał. - oznajmił Gharn, raczej po to, by pochwalić się znajomością architektury, a nie by pokazać zdziwienie.
- Rzeczywiście nie wygląda to na nasz styl. - powiedziała elfka.
- Nie widziałem ich wcześniej z tak bliska - odezwał się jej brat - czemu więc mówi się, że to elfie ruiny? Może władca coś chciał przed nami ukryć?
Zapanowała cisza. Przerwał ją Karrn.
- Cokolwiek to jest, być może tu znajdziemy te rękawiczki... więc nie traćmy czasu.
- Mistrz naszego Zakonu również myślał, że to elfie ruiny. On by nas nie okłamał, znam go zbyt dobrze. - drążył temat Varyon. - więc pozostaje opcja, że to wasz władca coś poplątał lub kłamał.
- Dlatego tak niechętnie ze mną rozmawia. Nie chciał bym się tu zbliżał, gdy patrolowałem te góry.

Zaczęliście schodzić po stromym zboczu.
- Uważajcie, może być ślisko przez śnieg. - ostrzegł Roven.
Musieliście zejść jakieś jedenaście metrów w dół.
W jakiej kolejności schodzicie?

------
Phantie
Lored, sapiąc ciężko, podniósł się z ziemi.
- Bok jeszcze boli. Ale to było nic w porównaniu z ramieniem. Aż zaćmiło mi oczy z bólu. Nigdy jeszcze takiego nie czułem. Wybaczam ci za tamto, co mówiłeś. Byli za tępi, by zrozumieć sytuację, którą opisałeś. Ale zbyt mądry też by się nie nabrał. Choć historyjka była całkiem udana. Pozwól, że teraz ja ci trochę pomogę.
Twój kompan wyjął jeszce trochę bandaży ze swojej kurtki. Wyjął ci strzałę z pleców, która na szczęście tylko lekko się w nie wbiła.
- Cholera, gdybyśmy mieli jakieś lecznicze rośliny... może być zakażenie. Idziemy dalej?

Co robisz?


Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pią 12:12, 08 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Pią 12:10, 08 Sty 2010 Zobacz profil autora
Tony



Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Najpierw laduje sobie mane energia ziemi.Na wszelki wypadek ide ostatni po to zeby jak ktos spadl to bym mogl rzucic czar lewitacji.
Pią 12:53, 08 Sty 2010 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Gry Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 50, 51, 52 ... 148, 149, 150  Następny
Strona 51 z 150

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin