Autor |
Wiadomość |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Ruszyliście przesmykiem między górami. Dotarliście na drugą stronę, skąd rozciągał sie piękny krajobraz na dolinę oraz na piętrzące się za nią kolejne góry. Zaśnieżona trawa w dole błyszczała śnieżnobiałymi barwami, przerywanymi w niektórych miejscach zielenią. Widzieliście tam niewielki staw z krystalicznie czystą wodą.
Zaczęliście schodzić na dół. Przy każdym waszym kroku mała lawina kamyków staczała się w dół.
Idąc ostrożnie, uważając na śliskie miejsca, w końcu znaleźliście się na dole, przy widzianym wcześniej stawie. Gharn podbiegł do niego i zaczął łapczywie żłopać wodę. Wy zaś od razu dostrzegliście dwie rośliny, identyczne jak na ilustracjach książki Taddeo. Ich liście lekko się uginały pod śniegiem, który spadł dość niedawno. Hax rósł przy zielonym brzegu, obok masy innych roślin, nieznanych wam dotąd.
Phantie - nirnu zauważyłeś zanurzonego w wodzie i tam rosnącego. Sprawdziłeś liście, na pewno była to szukana roślina.
Zebraliście jak najwięcej korzeni nirnu i rośliny hax.
Co robicie?
Souler - szukasz tych grzybów?
|
|
Śro 8:30, 24 Lut 2010 |
|
 |
|
 |
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Nie, nie zbieram, nie ma sensu.
-Rób te potki, ja poczekam.
|
|
Śro 13:37, 24 Lut 2010 |
|
 |
Phanta
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
Daję ziółka Taddeowi.
|
|
Śro 20:39, 24 Lut 2010 |
|
 |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Taddeo wziął rośliny od Phantiego.
Souler, Phantoka:
Otrzymano 20 pkt. doświadczenia! (za dobre chęci i pomoc Taddeo :p)
Lored schylił się nad powierzchnią stawiku i zmoczył twarz lodowatą wodą.
- Ale ulga.
Ukucnął, napił się.
Nagle do waszych uszu dobiegł syk, świst i głuche, krótkie uderzenie. Dobiegło od strony Loreda.
Lored przechylił się do przodu, uderzył całym ciałem o wodę, poszedł na dno pół metra w dół. Woda nad nim zaczęła czerwienieć, brunatnieć.
[link widoczny dla zalogowanych]
- #!*#! - wrzasnął Gharn i zerwał się z miejsca. Wszyscy zaczęli wyjmować bronie lub uciekać. Karrn chciał podbiec do Loreda, lecz nagle z jego nogi prysnęła krew, a on upadł, krzycząc.
Kolejny świst.
Stephiroth - obok twojego ucha coś przeleciało, wbiło się w ziemię obok ciebie. Strzała.
Co robicie?
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Śro 21:11, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 21:10, 24 Lut 2010 |
|
 |
Stephiroth
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zadupia
|
|
|
|
Wzywam dwa szkielety (bo co strzały mogą zrobić kościotrupowi? ) poczym używam Wykrywania pułapek aby dowiedzieć się gdzie są łucznicy, mając w każdej chwili czar "odepchnięcie" w razie gdy jakaś strzała leciała ku mnie.
|
|
Śro 21:31, 24 Lut 2010 |
|
 |
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Nieumarli mają wysoką odporność na pociski. Osłaniając się tarczą, podbiegam w stronę rannego Karrna i wyciągam go z wody, po czym odciągam na bezpieczną odległość. Wyjmuję Loreda z wody, kiedy się upewnię, że mnie osłaniają.
|
|
Śro 21:52, 24 Lut 2010 |
|
 |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Ehm, Souler, nie masz już tarczy, nie wiem czemu. W ogóle miałeś?
Phantie, Taddeo - co robicie?
|
|
Czw 16:35, 25 Lut 2010 |
|
 |
Phanta
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
W tym samym czasie jak Souler bierze Karrna to ja Rzucam się do wody (unikając pociski) i wyciągam Loreda, przy okazji staram się mu jakoś pomóc.
Ostatnio zmieniony przez Phanta dnia Czw 17:01, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 17:00, 25 Lut 2010 |
|
 |
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Rycerz bez tarczy?
-Dawajcie jakiś łuk, albo coś!
|
|
Czw 18:20, 25 Lut 2010 |
|
 |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
O ile dobrze pamiętam, Souler, twoja tarcza została zniszczona w walce jakoś na początku przygody.
Jeszcze poczekamy na Taddeo.
|
|
Czw 22:53, 25 Lut 2010 |
|
 |
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Probuje sie jakos schowac za czyms i wyszukuje naszego przeciwnika.
|
|
Pią 7:05, 26 Lut 2010 |
|
 |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Stephiroth
Włożyłeś wiele wysiłku w czar. Przed tobą zmaterializowała się koścista, jakby uśmiechnięta postać szkieletu. Czar wyszedł nieźle, jak na pierwszy raz.
Za drugim razem nie udało ci się przyzwać pomocnika. Coś zaświeciło wokół ciebie, ale szybko zgasło i nic więcej się nie stało. Straciłeś całą energię.
Nagle kolejna strzała pomknęła w twoim kierunku. Trafiła, a raczej trafiłaby w szkielet, gdyby nie był "dziurawy". Pocisk trafił w kamienne podłoże, odbił się, wpadł do stawu.
[Wykrywanie pułapek nie działa na ukryte istoty, tylko mechanizmy itd.]
Musiałeś schować się za dużą skałą, pod którą siedział już Varyon, lecz starczyło miejsca dla was obu. Dwie strzały w nią uderzyły, odbiły się.
- Cholera... co robimy? - zapytał roztrzęsiony rycerz. - ja nie umiem strzelać, a Karrn dostał, nic nie zdziała. Musisz coś zrobić razem z Taddeo!
Co robisz?
Souler
Karrn rzucił ci pod nogi swój łuk. Jednak musiałeś zabrać przyjaciela z linii ostrzału (on nie wpadł do wody). Nieco wysiliłeś się, by go podnieść i dobiec z nim za ostre, spiczaste skały. Kolejna strzała otarła się o twoją rękawicę. Już kładłeś rannego w bezpieczne miejsce, gdy następny pocisk trafił cię w lewy bok. Upadłeś na ziemię, dotoczyłeś się do kryjówki. Dopiero teraz poczułeś niesamowity, narastający w nieskończoność ból. Grot przeszywszy ci kirys (!), przebiwszy ubranie i skórę, wwiercił się boleśnie w mięso. Krew zaczęła upływać ci z boku. Nie kontrolując się, syczałeś i jęczałeś z bólu. Karrn również wrzeszczał na cały głos.
Tracisz 4 HP.
Miałeś istnego farta. Twoje narządy wewnętrzne raczej nie zostały mocniej uszkodzone. Jednak w oczach ci ciemniało przez ten potworny ból, a czułes, że nogi robią ci się jak z waty. Obrażenia, które odniosłeś w ruinach też dały o sobie znać.
Na szczęście po Loreda pobiegł Phantie, choć i tak niewiadomo, czy dałbyś radę wyciągnąć go z wody w takim stanie.
Co robisz?
Phantie
Najszybciej, jak potrafiłeś zacząłeś biec w stronę Loreda. Strzały co i rusz syczały przy Stephirothu, który wyczarowawszy kościotrupa, zmuszony był się schować za skałami. Wtedy strzelec najwyraźniej obrał za cel Soulera, odciągającego Karrna w bezpieczniejsze miejsce. Nabrałeś powietrza.
Gwałtownie skoczyłeś do wody. Była cała brunatna od krwi Loreda. Prawie nic nie widziałeś, tylko wielkie czerwone, pływające plamy. Ręką wyczułeś Loreda. Oczywiście, woda czyniła go lżejszym, więc bez wysiłku wyciągnąłeś go na górę. Wyszedłeś z wody, teraz z trudem wyjąłeś Loreda. Zobaczyłeś strzałę, która śmignęła obok Taddeo. Miałeś tylko chwilę, by uciec z towarzyszem do jakiejś kryjówki.
Ciągnąłeś go po ziemi do najbliższego bezpiecznego miejsca, czyli tam, gdzie ukrył się Souler z Karrnem. Nagle... twój słuch cię nie zmylił. Narastający świst strzały dochodził od lewej strony, z góry, będącej obok tej z ruinami. Natychmiast obróciłeś głowę w tamtą stronę i uchyliłeś się w samą porę przed uderzeniem strzały w twoją głowę.
To nie był zwykły łuk, jego posiadacz również. Z olbrzymiej odległości miał szansę was zabić.
Zanim pocisk do ciebie doleciał, łucznik zdążył już spuścić z cięciwy następny. Na szczęście tym razem nie trafił, strzała przeleciała jakieś 2 metry od ciebie.
Dotaszczyłeś Loreda do kryjówki, sam również padłeś zmęczony, ale żywy i zdrowy.
Wychyliłeś się.
I zamarłeś.
Łucznik miał na sobie charakterystyczny brązowy płaszcz.
Co robisz?
Taddeo
Rzuciłeś się w stronę nieco małej, lecz najbliższej skały. Na szczęście dla ciebie, łucznik strzelał najpierw w Stephirotha. Ten przyzwał szkielet, sam się schował za dużym kamieniem.
Uciekając, zobaczyłeś jak Phantie się rzuca w wodę po Loreda, a Souler z Karrnem biegną do kryjówki.
Strzała przeleciała tuż obok twojego policzka. Leciała od twojego przodu.
Upadłeś, chowając się za kamieniem. Musiałeś położyć się płasko, gdyż inaczej cześć twojego ciała wystawałaby poza tą skałę. Wyjrzałeś lekko tam, skąd ktoś strzelał.
Zobaczyłeś oddaloną o mnóstwo metrów postać w brązowym płaszczu.
Co robisz?
-------
Gharn rzucił się w stronę nie tą, co trzeba. Tam, gdzie nie było miejsca do schowania się. Natychmiast zawrócił i skoczył do lekkiego obniżenia terenu obok stawu pełnego krwi Loreda.
Roven i Ithlinne pobiegli również w tamto miejsce, wszystkie inne były od nich za daleko lub już zajęte przez pozostałych. Jednak ta kryjówka była ciasna dla trzech osób, byli więc zagrożeni.
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pią 20:07, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Pią 20:01, 26 Lut 2010 |
|
 |
Phanta
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
Na cycki kurtyzanki! to ten sam koleś co nas uratował!-krzyczę. po czym opatruję loreda i idę pod skałę i obmyślam z resztą taktykę jak ich powstrzymać
|
|
Pią 20:15, 26 Lut 2010 |
|
 |
Stephiroth
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zadupia
|
|
|
|
Patrze skąd lecą strzały, po czym karze wesołemu kostkowi iść tam, pobieram manę z żywiołu powietrza po czym strzelam w tamto miejsce kulami ognia.
|
|
Pią 20:18, 26 Lut 2010 |
|
 |
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
-Dostałem tak mocno, że chyba walą z kusz.- oznajmiam, wyciągam posick z rany, i od razu zaciskam zęby i zaczynam strzelać z łuku.
|
|
Pią 20:45, 26 Lut 2010 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|