Autor |
Wiadomość |
Stephiroth
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zadupia
|
|
|
|
Czekam najpierw na ich reakcje, jeżeli zauwarze najmniejszą przejawę agresji, to strzelam w nich czarem "grot" próbując trafić najpierw łuczników, uważając aby przytym przypadkiem nie zranić moich kampanów.
|
|
Wto 22:16, 16 Mar 2010 |
|
 |
|
 |
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Drę się do Stephiego:
-Poradzą sobie, my stąd po prostu...- zawieszam głos, orientując się, iż jest tam kobieta -... uciekajmy! Musimy kontynuować misję!
|
|
Wto 22:40, 16 Mar 2010 |
|
 |
Phanta
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
nie mam zamiaru tu ginąć- staram się przejść przez most.
|
|
Czw 21:02, 18 Mar 2010 |
|
 |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Stephiroth
Postaci zaczęły zbliżać się do reszty drużyny. Wcale nie wyglądały na przyjazne. Phantie zaczął się wycofywać. Najgorsze było to, że most ledwo się trzymał, a wszyscy musieli szybko przez niego przejść. Raczej nie mieli szans w walce. Zdecydowałeś, że już czas.
Wysunąłeś przed siebie dłoń i wykrzyczałeś szybko inkantację Grotu. Poczułeś, jak ręka ci drży i zobaczyłeś, że wystrzeliwuje z niej świetlista strzała. W mgnieniu oka poszybowała aż do wrogów. Widocznie byli oni zaskoczeni i nie zauważyli pocisku - jeden z łuczników oberwał w ramię, które eksplodowało. Odrzuciło go w tył.
Tracisz 20 many.
Wtem pozostała dwójka namierzyła ciebie i Ithlinne, ale głowa jednego z nich została przeszyta przez strzałę Rovena. Ostatni łucznik schował się za skałą i gdy walczący na moście o nim zapomnieli, ten wskoczył na wielki głaz i zaczął do was celować.
Co robisz?
Souler
Stephiroth trafił jednego łucznika, lecz pozostali go zauważyli. Szybko, lecz ostrożnie zacząłeś iść dalej przez most. Nagle jedna deska trzasnęła, prawie spadłeś, ale szybko zrobiłeś następny krok. Liny groźnie zatrzeszczały. Mogłeś już doskoczyć do Stephirotha i Ithlinne.
Udało ci się.
Co robisz?
Phantie
Byliście zmuszeni się wycofać.
Ruszyłeś przez most pierwszy. Na szczęście byłeś lekki, o wiele lżejszy od Soulera, który dodatkowo nosił ciężki pancerz. Pod tobą deski nie trzeszczały, jakby mały za chwilę pęknąć. Przynajmniej niektóre. Im dalej szedłeś, tym częściej trafiałeś na zgniłe przęsła mostu. A w dole szumiała rozległa rzeka. Za sobą zobaczyłeś, że jeden z łuczników został trafiony czarem przez Stephirotha. A drugi pada, przebity strzałem Rovena z łuku. Karrn również wziął swój łuk i zaczął strzelać do pozostałego łucznika, jednak ten schował się za skałą. A nagle miecznicy zaczęli na was biec.
- Cholera! - warknął Varyon i zablokował cios przeciwnika swoim półtoraręcznym mieczem. Odpechnął ostrze wroga i z obrotem przeciął udo kolejnemu. Elladan pomógł rycerzowi, Gharn też starał się zyskać na czasie, wyskakując z młotem na innych nieprzyjaciół. Lored niepewnie zbliżył się do postaci w płaszczach i zaatakował jednoręcznym mieczem, rozpoczynając walkę. Lecz nie szło mu to zbyt dobrze.
Karrn również wszedł na most, nadal szyjąc z łuku. Jednak nagle wywrócił się przez swoją ranną nogę i upadł. Deski pod nim przełamały się, a on zdążył złapać ręką słabą linę. Jego łuk spadłszy w dół, po kilkunastu sekundach spadania zatonął w rzece. Jednak Karrn wisiał, jedną nogą dotykając desek mostu, z drugą bezwładnie zwisającą.
Doszedłeś do połowy mostu. Pomagasz Karrnowi czy idziesz dalej?
Taddeo
Rozpoczęła się walka. Varyon, Elladan, Lored, Gharn i Roven bronili się przed atakami postaci w płaszczach. Karrn zaczął się wycofywać, szyjąc z łuku, lecz rana w jego nodze dała o sobie znać - upadł na deski mostu, które rozłamały się pod wpływem uderzenia. Karrn ledwo złapał się lin mostu, z jedną nogą na moście, z drugą - w powietrzu. Jego łuk spadł i utonął w spienionej rzece.
Karrn zaklął, starając się wejść na most.
Co robisz?
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pią 16:23, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Pią 16:14, 19 Mar 2010 |
|
 |
Phanta
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
Cofam sie po karrna
|
|
Pią 17:43, 19 Mar 2010 |
|
 |
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Biorę zaklęcie siły, o ile mam manę, i rzucam kamieniami.
Daj Kamienia!
|
|
Pią 17:58, 19 Mar 2010 |
|
 |
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Rzucam na siebie zaklecie niewidzialnosci i zabijam miecznikow ceciem prosto w gardlo.
|
|
Sob 17:02, 20 Mar 2010 |
|
 |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Phantie
Ostrożnie zawróciłeś, szedłeś po niebezpiecznie chwiejącym się moście. Karrn próbował się podciągnąć, ale wszystko za bardzo się trzęsło i trzeszczało.
Jakoś udało ci się dotrzeć do Karrna. Wziąłeś go za rękę i z olbrzymim wysiłkiem pomogłeś mu się wciągnąć na most.
- Dzięki, stary. Dzięki. - powiedział ochrypłym głosem.
Zaczęliście iść do Soulera, Stephirotha i Ithlinne, którzy już byli po drugiej stronie. Karrn został trochę w tyle, żeby rozłożyć ciężar na moście bardziej równomiernie. Gdybyście szli bliżej siebie, ryzyko pęknięcia lin czy przęseł byłoby o wiele większe.
Odetchnąłeś w duchu. Doszedłeś do połowy mostu. Teraz będzie trudniej. Druga połowa mostu była bardziej dziurawa. Gdy Souler przechodził przez nią pierwszy, stworzył kilka dodatkowych dziur.
Pierwsza przepaść - lekko ją przeskoczyłeś i wylądowałeś, nie uszkadzając kolejnych desek dzięki swojej lekkości i zręczności.
Kolejne przerwy w moście pokonałeś podobnie, raz z większym trudem, raz z mniejszym. Bezpiecznie dotarłeś na drugą stronę. Karrn za tobą również jakoś sobie poradził, choć z ostatnią przerwą miał największy problem - uszkodził kolejne przęsło, noga mu się zapadła w dół, ale resztą ciała upadł już na powierzchnię góry. Udało mu się.
Souler
Niestety, czar nie wyszedł ci do końca. Przypływ siły był tylko chwilowy. Wystarczyło ci na tylko jeden rzut. Drugi kamień doleciał tylko do połowy mostu. Ale pierwszy...
Poszybował w stronę wrogów. Tam, gdzie walczył Varyon i Elladan, pocisk trafił prosto w szczękę ich przeciwnika. Zdobyli przewagę i go zasiekli.
Tracisz 5 many.
Otrzymano 30 pkt. doświadczenia!
Taddeo
Bezbłędnie rzuciłeś na siebie czar. Spojrzałeś na swoje ręce, które zaczęły się rozpływać w powietrzu, zanikać. Wyjąłeś miecz i zaatakowałeś tego, który walczył z Loredem, już ranionym w brzuch. Podszedłeś od boku, celnym ciosem rozpłatałeś mu gardło. Wybuch brunatnej krwi ochlapał cię, stałeś się częściowo widoczny.
Otrzymano 50 pkt. doświadczenia!
Wtem Varyon krzyknął:
- #@%^! Biegną następni, wycofujemy się!
Co robisz?
Reszta - co robicie?
|
|
Sob 17:51, 20 Mar 2010 |
|
 |
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
Muszę się nauczyć ładować manę albo zaklęcia transferu energii, to będę "pożyczał" od reszty.
-Dobra chłopaki, nie możemy na was czekać! My pójdziemy przodem, spotkamy się u magów!- drę się do tych po drugiej stronie mostu i biegnę dalej.
|
|
Sob 18:35, 20 Mar 2010 |
|
 |
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Jesli przeciwnikow jest wiecej niz 4 to zaprzestaje walki i pomagam uciec Loredetowi.
|
|
Nie 11:59, 21 Mar 2010 |
|
 |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Taddeo, Gharn, Varyon, Elladan, Roven, Lored
Teraz zakapturzonych wojowników było już jedenastu.
- Uciekamy! - wrzasnął Gharn i pomknął przez most, uważając, by nie wpaść w żadną przerwę w konstrukcji.
Zaczęliście się wycofywać - najpierw krasnolud, później ty z Loredem, następnie Roven, a za nim Elladan i Varyon. Musieliście iść w dużych odstępach od siebie, by zbytnio nie przeciążyć mostu.
Miecznicy napierali na rycerzy i elfa. Wasi kompani ledwo się bronili. Nagle Roven wystawił ręce przed siebie, opuszczając miecz. Wydarł się na cały głos w dziwnym języku, po czym powietrze przed Varyonem i Elladanem rozmyło się, zachwiało. Niewidzialna fala uderzeniowa trafiła w waszych przeciwników, którzy powywracali się na ziemię. Ci, którzy byli jeszcze w tyle, naparli na was, przeskakując chwilowo ogłuszonych. Jednak kilka sekund zdobyliście.
Przebyliście już prawie połowę mostu. Wszyscy z waszej grupki znaleźli się na konstrukcji. Roven wyciągnął łuk i zaczął szyć do wrogów, którzy wchodzili na most. Przebił jednego, drugiego nie trafił. I skończyły się mu strzały.
Wtem usłyszeliście ochrypły krzyk jednego z mieczników:
- Nie wchodzić na most, uciąć liny!
Serca wam na chwilę stanęły, napłynęło do nich okropne gorąco.
Co robicie?
Phantie, Souler, Stephiroth
Usłyszeliście krzyk jednego z mieczników, który rozkazał uciąć liny mostu.
Co robicie?
Souler - idziesz dalej?
|
|
Nie 18:23, 21 Mar 2010 |
|
 |
Souler
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Goleniów
|
|
|
|
-Są blisko... Kuźwa, nie mogę ich zostawić. No po prostu nie mogę.- mówię do siebie i szybko szukam rośliny odnawiającej manę. Potem znowu Daję Kamienia.
|
|
Nie 18:28, 21 Mar 2010 |
|
 |
Phanta
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
|
|
|
o cholera! ruszać się! - po czym wyjmuję toporek i w miarę celnym rzutem staram się trafić jednego z mieczników, byle by był z dala od mostu bo nie chcę przypadkiem uciąć liny.
|
|
Nie 18:58, 21 Mar 2010 |
|
 |
Tony
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Wyciagam energie mana z rzeki pod nami a nastepnie rzucam na siebie lewitacje i chwytam kogos niedaleko mnie w celu odlecenia z nim na drugi brzeg rzeki.
|
|
Śro 20:40, 24 Mar 2010 |
|
 |
Akamai
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
|
|
|
Souler
Na alchemii za grosz się nie znałeś, choć twoja ogólna wiedza podpowiadała ci, że powinieneś szukać liści hikis. Jednak nie było teraz na to czasu, a dookoła nie widziałeś żadnej rośliny, tylko trawę i skały. Zdenerwowałeś się i spróbowałes rzucić kamieniem bez zaklęcia. Chwyciłeś niemal idealny pod względem wagi kamień. Cisnąłeś nim, przelewając złość na siłę. I zacząłeś wytrzeszczać oczy, patrząc jak kamień wcale nie zamierza tak szybko spadać. Szybował i szybował, aż trafił w korpus miecznika, który przepychał się między innymi, żeby szybko uciąć linę. Inni go wypchnęli z tłoku, doszli do mostu...
Celność wzrosła o 1!
Phantie
Wziąłeś do ręki toporek, wziąłeś jak największy zamach - nie wiedziałeś, czy dorzucisz go do wrogów.
Rzuciłeś nim z całej siły. Zaczął się kręcić, nabierać pędu. Każdy obrót trochę przedłużał jego lot. Leciał, leciał, ale brakowało jeszcze ze dwóch sekund, żeby zaczął spadać.
Niezmiernie się zdziwiłeś, bo rzut był niezwykle celny. Ale za mało silny. Zaczął zniżać lot, jednak wbił się w kolano miecznika, który podszedł do lin mostu. Usłyszałes klnięcie trafionego, który upadł z bólu na ziemię.
Tak, rzut był celny, ale pod względem trafienia we wroga. Mało brakowało, a przeciąłbyś linę mostu. Odetchnąłeś z ulgą.
Celność wzrosła o 1!
Kilku innych dostało się do lin...
Taddeo
Nadeszła chwila prawdy.
Energia wody w ciebie wstąpiła i uniosła cię na metr w górę. Przeciwnicy wystraszyli się, cofnęli.
Otrzymano 20 pkt. many!
Opadłeś lekko na trzeszczący most. Natychmiast wypowiedziałeś zaklęcie i poczułeś, że grawitacja wokół ciebie przestała istnieć. Wziąłeś Loreda, który doszedł do ciebie i odbiłeś się. Wzbiliście się w górę. W dole zobaczyliście szumiącą, rwącą rzekę, z której wystawały czarne i zębate skały, przypominające pełną kłów paszczę potwora, który tylko czekał na nową ofiarę. Zobaczyliście otaczające was góry, stary most, po którym szli Varyon, Elladan, Roven i Gharn. Oraz postaci w brązowych płaszczach, unoszące ręce do przecięcia lin mostu.
Wszystko widzieliście z góry.
-----
Do wszystkich:
Gharn w ostatniej chwili zdążył dobiec na drugą stronę. Nie zważał na pękające, słabe deski. Wybił się i skoczył w przód, łapiąc się krawędzi przepaści. Karrn natychmiast pomógł mu się wdrapać. Teraz cały most był cały dziurawy, niemal co krok brakowało w nim przęseł.
I stało się.
Ostrze miecza przecięło linę prawej strony mostu. Cała konstrukcja przechyliła się, Roven złapał się liny z lewej strony, Elladan nogami złapał deski, a ręką tą samą stronę liny.
Varyon również próbował złapać się za drugą linę, ale przez zamknięty hełm miał zbyt ograniczoną widoczność. Wyciagnął tylko rękę, zsuwając się po powierzchni przechylonego mostu. Niczego nie złapał.
I zaczął spadać.
Druga lina została przecięta. Cała część mostu po przeciwnej do was stronie zaczęła lecieć w kierunku ściany skalnej po drugiej, waszej stronie. Razem z Rovenem i Elladanem.
A Varyon spadał.
Wszystko to trwało mniej niż dziesięć uderzeń serca.
Co robicie?
Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Czw 12:04, 25 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Czw 11:59, 25 Mar 2010 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|