Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Szkolni Strażnicy
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Szkolni Strażnicy
Autor Wiadomość
Akanii



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post Szkolni Strażnicy
Oto temat kompletnie nie związany z Bionicle, ale od tego jest wlaśnie ten Hyde Park Mrugnięcie
Panie i Panowie! Oto moja opowieść: Wykrzyknik SZKOLNI STRAŻNICY Wykrzyknik

[link widoczny dla zalogowanych]


Część 1: Nowa Idea

Pewnego dnia, w pewnym pięknym kraju, Polsce, w starym i mającym swoje lata mieście Sieradz, do szkoły nr 10 im. Bolesława Zwolińskiego, patrona szkoły, chodziło 5, na pozór zwyczajnych uczniów. Byli oni kolegami a część z nich nawet przyjaciółmi!
Adam był dość mały jak na V klasę! Był słaby z matematyki ale miał artystyczną duszę! Karolina, przyjaciółka Adama którego poznała już kiedy miała dwa latka, była stałym klientem szkolnej biblioteki i przeczytała już chyba z tysiąc książek! Hubert, przyjaciel Adama i Karoliny których zna już od 1 klasy, ale zadawać się z nimi zaczął od 2, jest wysoki i silny. Nie boi się szóstoklasistów, jest optymistą i stara się wszystkich lubić. W ciągu ostatnich miesięcy zaprzyjaźnił się z Arturem który z początku nie zaskarbił sobie sympatii Adama i często dochodzi między nimi do sporów! Artur jest nawet podobny charakterem do Adama gdyż jest trochę szalony i lubi się od czasu do czasu powygłupiać! Zanim poznał Huberta jego przyjaciółką była Iweta która z powodu krótkich włosów często była mylona przez nauczycieli z chłopakiem. Łukasz rozwinął swoje stosunki z Hubertem podczas 3 klasy i zarówno Adam, Karolina jak i Artur go lubią choć raczej nie jest jeszcze ich przyjacielem ale za to wiernym kolegą!
To tyle jeżeli można powiedzieć coś o naszych bohaterach! Teraz przejdźmy do sedna opowieści! Tak jak już mówiłem, Adam był artystyczną duszą i pewnego wieczora

[link widoczny dla zalogowanych]

I tak pewnego czwartku wszystko się zaczęło:
-Hej! Karolina! Hubert! – krzyknął Adam.
- Co? – zapytała Karolina
-Patrzcie! – powiedział Adam i wyciągnął z plecaka jeden naszyjnik i cztery bransoletki!
-O! – powiedział Hubert po czym chwycił czerwoną bransoletkę – Fajne!
Nagle w naszyjniku Adama coś zadrżało i wszyscy usłyszeli „Fajne”!
- Łał! – powiedziała Karolina – Gdzie kupiłeś?
- Sam zrobiłem – powiedział Adam z podniesioną głową
- Ta… - powiedział z otwartą buzią Hubert
- Kłamiesz! – powiedziała Karolina
- Jak chcesz to zapytaj moją mamę – powiedział już trochę zdenerwowany Adam
- Ej! – krzyknął Hubert - Może tak pójdziemy w jakieś zakątki tej szkoły i sprawdzimy czy będziemy siebie słyszeć poprzez te opaski!
- Zgoda – powiedzieli wszyscy.
I tak Hubert z Karoliną poszli do małego korytarza we wschodnim skrzydle szkoły a Adam pod małą salę gimnastyczną.
- Hej! To ja Hubert! Słyszysz mnie?! – odezwał się głos z naszyjnika Adama
- Słyszę bardzo dobrze! – krzyknął Adam od którego zaczęła promieniować radość
Z różowej kulki wydostały się wesołe podekscytowane głosy!
- Dobra – odezwał się głos Karoliny – wracamy pod klasę!
Wkrótce cała trójka spotkała się pod salą 327 na pierwszym piętrze gdzie nagle spotkali Artura:
-Gdzie byłeś Hubert?! – powiedział zdenerwowany – Mieliśmy się pobawić na tej przerwie!
- Sorry – powieidział Hubert po czym podrapał się w tył głowy- Bo widzisz, Adam ma takie fajne bransoletki przez które można rozmawiać!
I tak czerwona bransoleka znalazła się w rękach Artura:
- Hej! – powiedział Artur a jego głos zabrzmiał w naszyjniku Adama – Łał! Ale fajne! Choć pokarzemy to Łukaszowi!
- Mogą sobie pokazywać komu chcą! – powiedział Adam który patrzał jak połowa klasy skupia się na jednej bransoletce – I tak siła wspaniałej trójki pozostanie silna!
Określenie „Wspaniała trójka” to według Adama on, Karolina i Hubert. Powstało ona podczas drugiej klasy kiedy jego najbliźniśsi koledzy chodzili razem z nim na świetlicę. Wcześniej, podczas pierwszej klasy Adam łączył różne dzieci w pary szczególnie te które były do siebie podobne! Agatę połączył Magdą bo miały blond włosy. Michała z Łukaszem po mieli krótkie blond włosy (a teraz wyglądają zupełnie inaczej). Połączył także Huberta z Kamilem największym szkolnym rozrabiakiem i teraz nie może sobie tego wybaczyć!
Nagle zabrzmiał dzwonek i Adam chciał już zabrać swoje opaski ale:
- No proszę! Mogę je zatrzymać?! – poprosił Artur
- No nie wiem… - zawachał się Adam – Jak chcesz to mam jeszczę inne w plecaku!
Dopiero teraz wszyscy zauważyli że na bransoletkach są napisy różnych żywiołów! Na czerwonej było napisane ogień, na niebieskiej woda, na zielonej ziemia a na turkusowej powietrze! Były na nich też naklejone małe kuleczki z oczami! Również naszyjnik Adama który zawierał w sobie różową kulkę miał oczy!
- To ja chcę czerwoną! – powiedział Hubert
- A ja ten naszyjnik! – powiedziała Ada która już od kilku minut przysłuchiwała się tej rozmowie
-Eee… Ada… - powiedział Adam – Chyba raczej… nie…
Nagle przyszła pani i otworzyła drzwi do klasy i cała ta historia o bransoletkach musiała się przez pewnień czas się skończyć!
Na drugiej przerwie Ada znów podbiegła doAdama z prośbą o danie jej tego naszyjnika! Na szczęście z pomocą przybył Hubert:
-Ej Ada! Czy ty czasem nie pozwalasz sobie na zbyt wiele?! To tak jakbym ja podszedł do ciebie i zażądał np. twojej komórki!
- No dobra… - powiedziała zawiedziona Ada – Ale daj mi się od czasu do czasu nim pobawić!
Wtedy przyszli Artur, Karolina i Łukasz którzy chcieli mieć te bransoletki:
- To nam pomoże się ze sobą porozumiewać! – powiedział Artur
- No! – potwierdził Łukasz
- Ech… No dobra – powiedział Adam i wyciągnął ze swojego plecaka 4 bransoletki – Wybierajcie!
- Ja rezerwuję czerwoną! – powiedział Hubert
-Łe! Nie! Ja chcę! – powiedział Artur
- Niu niu! – powiedział Hubert i założył sobie czerwoną opaskę na rękę
- Ja na pewno wezmę niebieską! – powiedziała Karolina
- A ja… - rozmyślał Łukasz – A może wezmę turkusową!
- No to ja zieloną! – powiedział naburmuszony Artur
- Jak chcesz to nikt cię nie zmusza! – powiedział Adam – Zawsze możemy ją dać Adzie!
Artur od razu zmienił zdanie:
- O jacie! Ale on fajna jest! No po prostu super!
- Cały Artur! – szepnął do ucha Karoliny Łukasz
- Ee… Przepraszam! – powiedziała Karolina – Wpadłam na taki pomysł że może byśmy wszyscy zapisali się na…
- No co?! – zapytał Hubert
- No na…
- No mów wreście! – powiedzieli jednocześnie Artur i Adam
- No… na… na… na karate!
- O! – powiedział zszokowany Hubert
- No… może – powiedział Adam
- Tak! – powiedział Łukasz – już to widzę! Adam i karate! – a potem Łukasz wykonał parę ciosów i wygibasów!
- Tak właściwie – powiedziała drżącym głosem Karolina – to ja nas tam już zapisałam!
- CO?! – krzyknęli wszyscy chłopcy
- No… zapisałam was na karate!
Z początku chłopcy mieli więlką chęć udusić Karolinę i ją wyrzucić przez okno ale ona zapewniała że na pewno im się spodoba! I w końcu nadeszła pierwsza lekcja:

[link widoczny dla zalogowanych]

I dopiero teraz lekcja karate się rozpoczęła! Trener, czy tam Sensej jak kazał się nazywać kazał im robić pompki, przysiady a dopiero po tych wszystkich ćwiczeniach zaczęli trenować sztuki walki!
Lecz warto było tak ćwiczyć gdyż po godzinie wiedzieli już jak powalić przeciwnika i jak go obezwładnić!
I właśnie pewnego dnia, we wtorek, wszystko zaczęło się rozwijać! Karolina miała przyjaciółkę, Wiktorię która chodziła do drugiej klasy i miała spore problemy! W szkole mówiono na przerwach o gangu narkotykowym! I tego wtorku Karolina spotkała zakłopotaną Wiktorie:
- Hej! – powiedziała Karolina i zatrzymała swoją koleżankę – Cześć!
- Hej… - powiedziała Wiktoria – Słuchaj nie mam teraz czasu dla ciebie… wybacz…
Nagle 3 kolesiów z szóstej klasy zaczepili Wiktorię:
-E! – krzyknął jeden z nich – Chodź no tutaj!
Przerażona dziewczynka zaczęła uciekać! Jej celem była ubikacja damska! 3 chłopacy rzucili się w pogoń za nią! Karolina była zmieszana! Ale postanowiła dogonić Wiktorię! Ta tymczasem z ulgą dobiegła do toalety gdzie wiedziała że jest bezpieczna bo przecież chłopcy tam nie pójdą! Ale ku wielkiemu zdziwieniu Wiktorii weszli bez żadnych skrupułów! Karolina patrzyła na to z gniewem w oczach! Przyłożyła niebieską bransoletkę do ust i powiedziała:
- Adam! Słyszysz mnie?! To ja Karolina! Zabierz ze sobą Huberta, Artura i Łukasza i pędźcie na pierwsze piętro koło ubikacji dla dziewczyn!
- Co?! – odezwał się głos z bransoletki – Koło babskiej toalety?!
- Nie zadawaj pytań tylko ich znajdź! – krzyknęła Karolina i rozejrzała się po korytarzu. Nigdzie nie było widać pani na dyżurze!
-Nigdy nie ma tych nauczycieli kiedy są potrzebni!
Nagle Karolina usłyszała krzyk! Wiedziała że nie ma szans z tymi łobuzami ale musiała pomóc Wiktorii!
-Brrr! – zadrżała Karolina, weszła do ubikacji i przypomniała sobie to czego nauczyła się na ćwiczeniach – Spokój i opanowanie… - powtarzała Karolina i niepewnym krokiem zbliżyła się do jednego z łobuzów który próbował wyłamać drzwi do kabiny. Karolina chwyciła go i rzuciła go na ziemię! Musiała to zrobić szybko gdyż w przeciwnym razie chłopak mógłby na nią upaść!
-Karolina! – krzyknął jakiś głos z oddali
To Adam dotarł już z „posiłkami” by stanąć w obronie Wiktorii i Karoliny!
-Łukasz- powiedział Adam – ty biegnij znaleźć panią na dyżurze! A my… Wchodzimy!
-Oszaleli! – pomyślał Artur – Przecież to jest próg damskiej ubikacji!!!
W toalecie rozegrała się ciężka walka podczas której okazało się że ci 3 chłopcy umią tylko wymachiwać do przodu rękami! Nagle przybyła jakaś pani w czarnych włosach upiętych w kok:
-Co tutaj się dzieje?! – zapytała
- To wszystko ich wina! – powiedział jeden szóstoklasista
- Niech pani im nie wieży! – krzyknęła Karolina – Tych troje padalców próbowało skrzywdzić moją koleżankę a moi przyjaciele chcieli mi pomóc ją obronić!
- Dosyć! – krzyknęła pani – wszyscy mają zjawić się u dyrektora! Za mną!
-No to wpadliśmy jak śliwka w kompot! – pomyślał Adam
To było chyba kilka najgorszych chwil z życia Wiktorii:
-Nie martw się! – próbowała pocieszyć swoją koleżankę Karolina – Prawda jest po naszej stronie!
-Tak się tylko mówi! – powiedziała Wiktoria i spuściła głowę
Pani z kokiem prowadziła ich nieubłagalnie do gabinetu dyrektora! Wszystkim, łącznie z tymi szóstoklasistami, towarzyszyły podczas tej podróży niemiłe myśli.
- O! Pani Lipiec! Co panią tu sprowadza? – zapytał dyrektor gdy już byli na miejscu
- Kiedy byłam na dyżurze, na pierwszym piętrze zauważyłam że koło toalety dziewczyn ktoś się bije! – wyjaśniła pani która, jak się okazało, miała na imię Lipiec
- Dziewczyny? – zapytał dyrektor – Dziewczyny się biły?!
- Nie panie dyrektorze! W tej bójce uczestniczyli również chłopcy!
-Ale to wszystko wina tych 3 szóstoklasistów! – krzyknął Hubert
-Uspokójcie się! – krzyknął dyrektor – Podajcie z jakiej jesteście klasy i jak mają na imię wasze wychowawczynie!
Po kilku minutach w gabinecie dyrektora było już całkiem tłoczno! Była tam pani Pachulska-Wojnowicz i dwie inne panie.
- No nie! – krzyknęła pani Wojnowicz – Że to tacy dobrzy uczniowie u dyrektora?!
- To nie nasza wina! – powiedział Artur
- Staliśmy w obronie Wiktorii! – powiedziała Karolina
- Spokój! – krzyknął dyrektor – Teraz opowiedzcie mi jak to tam było!
- To może ja opowiem – zgłosiła się Karolina – Spotkałam Wiktorię która była bardzo zdenerwowana i nagle zaczęło ją gonić tych 3 uczniów!
-To nieprawda! – krzyknął jeden szóstoklasista
-Spokój! – krzyknął dyrektor a później dodał – Mów dalej!
- A więc Wiktoria schowała się w damskiej toalecie a te typy…
-No! No! – powiedziała pani Wojnowicz – Trochę grzeczniej!
-Dobrze! – skinęła Karolina i mówiła dalej – I ci szóstoklasiści poszli za nią! Później usłyszałam krzyk i zauważyłam jak ci trzej wyłamują drzwi do jednej z kabin!
-Pani Lipiec! – powiedział dyrektor – Pani tam była! Może na pani powiedzieć czy drzwi tam były wyłamane?
-Nie zwróciłam na to uwagi dyrektorze! – powiedziała – Ale już idę!
Nagle zabrzmiał dzwonek i trzy łobuzy chciały już iść ale dyrektor im nie pozwolił.
-Ale już jest lekcja! – powiedział jeden z nich
- Ale sprawa wciąż jest niewyjaśniona! – powiedział dyrektor – Karolino! Mów dalej!
-Dobrze… A więc wezwałam przez te bransoletki…
-Przez co?! – zapytał dyrektor a pani Wojnowicz wyglądała na bardzo zmieszaną!
-Bo widzi dyrektor! – powiedział Adam – Ja wymyśliłem takie bransoletki z małym radiem!
Jak coś się do nich powie to później słychać to w tym naszyjniku!
-No! – powiedziała Karolina – I tak wezwałam moich kolegów którzy przyszli mi z pomocą!
-Matko Boska… - powiedziała pani Wojnowicz – Co te dzieci wymyślą!
-Pokaż no ten naszyjnik! – powiedział dyrektor a Adam zdjął go szyi i wręczył dyrektorowi
-To ja może wyjdę za drzwi i powiem coś do bransoletki a zobaczy dyrektor że to słychać! – zaproponował Hubert
-Dobrze ale niech jakaś pani z tobą pójdzie! – powiedział dyrektor
Kilka sekund później z naszyjnika słychać było: „Halo! Tu ja! Hubert!” Wszyscy, poza naszymi bohaterami byli w wielkim szoku!
-Panie dyrektorze! – powiedziała pani Wojnowicz która wyszła z Hubertem – Słychać było?
- T… Tak – powiedział dyrektor który był w małym szoku – No dobrze…
Nagle pojawiła się pani Lipiec:
-Dyrektorze! Sprawdziłam! Drzwi do jednej kabiny rzeczywiście są wyrwane!
-Ale jak pani tam poszła to co pani zobaczyła? – zapytał dyrektor
-Właściwie to zobaczyłam jak te małe dzieci wykonują jakieś… no nie wiem… -powiedziała pani Lipiec- Jakieś wygibasy… takie… takie…
-Karate! – powiedział Łukasz
-O! No właśnie! – potwierdziła pani Lipiec – Tylko… skąd oni to znają?
-Bo my chodzimy na kurs karate! – powiedział Łukasz
-O! – powiedział Artur – A nasi rodzice mogą to potwierdzić!
-A więc wychodzi na to że to wy zaczepiliście tą małą dziewczynkę! – powiedział dyrektor zwracając się do 3 szóstoklasistów – A teraz powiedzcie, dlaczego tak na nią napadliście?
-No… No bo… No bo my… - jąkali się – No bo my… My… No bo my pożyczyliśmy jej pieniądze i dzisiaj miała oddać!
-I dlatego pognaliście za nią aż do damskiej toalety? – zapytał dyrektor
-No bo… No bo to była duża suma! –powiedzieli a potem patrzyli się gniewnym wzrokiem na Wiktorię. To teraz od niej zależał wynik tego całego śledztwa!
-To… - powiedziała Wiktoria- To prawda… Ale jutro im oddam!
-No! A więc sprawa wyjaśniona! – powiedział dyrektor – A teraz niech wszyscy udadzą się na lekcję!
I tak niby zakończyła się ta cała historia ale…

[link widoczny dla zalogowanych]

I tak zaczęła się ta całkiem nowa i szalona przygoda


Ostatnio zmieniony przez Akanii dnia Śro 13:49, 14 Cze 2006, w całości zmieniany 6 razy
Wto 18:13, 21 Lut 2006 Zobacz profil autora
Akanii



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Sorry za różne błędy jeśli będą! Już uprzedzam że naszyjnik Adama jest pomarańczowo różowy! Jeżeli macie takiego typu pytania to piście!
Wto 19:48, 21 Lut 2006 Zobacz profil autora
Iruini



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tak

Post
Akanii... Piszesz ZA DUŻO, O WIELE ZA DUŻO WYKRZYKNIKÓW.
jak będzie ich trochę mniej, to będzie lepiej
Wto 20:21, 21 Lut 2006 Zobacz profil autora
Akanii



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Ok. Spróbuję zmienić… Za dwie godziny sprawdź czy dobrze bo trochę tego tekstu jest!
PS: Już po robocie! Dodałem te buźki przy opisach bohaterów. Mają trochę świadczyć o ich charakterze np. Mrugnięcie jest w pożądku! Cool gościu który jest pewny siebie!
Wto 20:29, 21 Lut 2006 Zobacz profil autora
Akanii



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Posłuchajcie, mam pytanie:
Czy chcecie by do historyjki były dołączone linki do mini-komiksów?
PS: Mógłbym zrobić ankietę, ale nie wiem jak
PS2: A może jest jakiś sposób żeby pojawiały się one w poście zamiast linków?
Śro 15:55, 22 Lut 2006 Zobacz profil autora
Morti



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

Post
Troche nierealne ... Jakby pożyczyła dużą sumę to dyrektor by tak niepuścił ... wyważyli drzwi i już koniec ? Puścił ? To się wzywa rodziców albo i policje. I jaki dyrektor by zrobił "Strażników szkoły z dzieci ? Policja, (wożny/a), nauczyciele, (sprzątaczka) itd. a nie dzieci. Co 5 dzieci może zdziałać ? Dyrektor niechciałby też aby dzieci używały przemocy. Nawet w obronie jeśli niejest to konieczne, można iść po nauczyciela chodź oczywiście czasem niema jak. I wogóle pomysł żeby dyrektor zrobił Strażnikami szkoły kilku piątoklaśistów jest taki ... nie teges. Jak już to by działali z ukrycia. Sorry że pisze to 20 marca czy któregoś tam ale tera zauważyłem.
Śro 16:21, 22 Mar 2006 Zobacz profil autora
Akanii



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Ech… U nas w szkole są dzieci z czapkami ochrona szkoły. Jak taka ochrona zauważy że coś jest nie teges to podchodzą do pani i o tym mówią. A Wiktorii nie chodziło o pieniądze. Chodziło o coś innego.
PS: Może ktoś zamknię ten temat?
Śro 16:32, 22 Mar 2006 Zobacz profil autora
Morti



Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

Post
Mówi nauczycielce a nie jest strażnikiem. Ale powiedziała że chodzi o pieniądze więc dyrektor tak myślał.
Śro 16:35, 22 Mar 2006 Zobacz profil autora
Grievous
Dawny Moderator


Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
Temat odblokowałem na proźbę jego założyciela
Nie 19:33, 21 Maj 2006 Zobacz profil autora
Akanii



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tak, postanowiłem zrobić wielki powrót Teraz do opowieści dodam małe komiksy i obrazki. Będziecie mogli zobacyć jak wyglądają nasi bohaterzy!
Nie 19:39, 21 Maj 2006 Zobacz profil autora
Akanii



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Na poczatku chciałbym bardzo podziękować że tak wiele osób skomentowało moją opowieść! Naprawdę, czuję się wzruszony!

A teraz druga część:


[link widoczny dla zalogowanych]

Część 2: pięć strażników, pięć zakątków

Znacie już początek tej przygody! Lecz nadal nie wiadomo jakie zakamarki szkoły będą patrolować nasi bohaterzy! Jak będzie przebiegała ich akcja, ich wkroczenie do akcji i powstrzymanie bójki? Dlatego musicie koniecznie przeczytać tą część!
Następnego dnia, w środę cała piątka wkroczyła do gabinetu dyrektora by poznać szczegóły ich „misji”!
-Dzień dobry dyrektorze! – powiedzieli chórem
-Dzień dobry moi strażnicy! – odpowiedział dyrektor
-Eee… Przepraszamy za kłopot, ale… - powiedział Adam – ale nie wiemy dokładnie co mamy robić!
-Chuch… A więc chodzi mi oto że rozdzielicie się i każdy z was będzie w innym zakątku szkoły, tam gdzie najmniej chodzą nauczyciele! – wyjaśnił dyrektor
-A dokładniej gdzie? – zapytał Hubert
Dyrektor wyciągnął 3 kartki na których było coś zaznaczone!

[link widoczny dla zalogowanych]

-To plany szkoły – oświadczył dyrektor- Te kółeczka odpowiadają kolorom waszych bransoletek! Tylko ty Adam jesteś zaznaczony kolorem pomarańczowym!
-No świetnie! – powiedział Adam – jestem sam na parterze!
- Ale co właściwie będziemy robić? – zapytała Karolina
-Jeżeli zauważycie jakąś małą, malutką bójkę lub nieporozumienie to nie reagujecie! Ale, jeśli to będzie jakieś poważniejsze zamieszanie wtedy robicie wszystko by go złagodzić! Możecie oczywiście też wezwać siebie przez bransoletki i razem stawicie czoła tej bójce! – wyjaśnił dyrektor
- Ale tak to chyba przyjdzie tylko Adam bo bransoletki przenoszą głos tylko do naszyjnika nie? – powiedział Hubert
-No to mamy pewien problem! – westchnął dyrektor
- Tak właściwie – powiedział Adam – to jeżeli coś się mówi przez bransoletkę lub przez naszyjnik to słychać we wszystkich bransoletkach!
-No to nie ma problemu! – powiedział dyrektor- Swój patrol zaczynacie na następnej przerwie! Powodzenia!
I tak cała piątka wyszła z gabinetu dyrektora i udała się w stronę sali od polskiego.
-Mam pewien pomysł… - powiedział Adam
-Jaki? – zapytali równocześnie Artur i Hubert
- Załóżmy że jesteśmy na patrolu i nagle zgłasza się np. Karolina! – powiedział Adam – Wtedy wszyscy biegniemy do sektora Karoliny i natychmiast ustawiamy się w szeregu, oczywiście ja w środku, i wtedy ja mówię: „Strażnicy! Do dzieła!” I wtedy się obracamy a ja mówię: „Teraz!” a później Karolina powie na przykład: „Woda” bo ten żywioł ma napisany na bransoletce! A później Hubert, Artur i Łukasz! Żeby było trochę zabawniej!
-Niezły pomysł! – powiedział Hubert
Podczas lekcji polskiego zaczął padać deszcz. Po dzwonku nasi bohaterowie udali się do odpowiednich miejsc w szkole:

[link widoczny dla zalogowanych]

Pierwsza przerwa przebiegała spokojnie, druga też a na trzeciej Łukasz coś zauważył! Koleżanka Karoliny, Wiktoria znów uciekała przed tymi 3 typami!
-Halo! To Łukasz! Posłuchajcie! Ci 3 kolesie znów gonią Wiktorię! Chyba kierują się na parter!
-No to koniec wylegiwania się! – powiedział Adam
Adam wyskoczył z zaułka i czekał przy schodach! Musiał chociaż przez chwilę ich zatrzymać i dać czas na przybycie posiłków! Nagle mała, przerażona Wiktoria wybiegła zza roga i śmignęła koło Adama! Zaraz za nią wlekli się ci 3 szóstoklasiści! Adam zagrodził im drogę i krzyknął:
-Nie przejdziecie!
-To znowu ten mały! – krzyknął jeden!
-Z nim jednym to sobie poradzimy! – krzyknął drugi!
Lecz nagle przybiegł Łukasz i kopnął jednego dryblasa tak że ten spad na następnego, ten na jeszcze jednego itd.
A tym czasem Hubert, Karolina i Artur szybko biegli przez szkołę by dotrzeć na miejsce! W czasie tego wyścigu z czasem minęli Wiktorię!
-Wiktoria! – krzyknęła Karolina ale mała dziewczynka nawet się nie obejrzała! Karolina chciała ją doścignąć i porozmawiać ale wiedziała że tam gdzieś czeka Adam i Łukasz na posiłki! Nagle z bransoletki odezwał się głos:
-Gdzie jesteście?!
-Poczekajcie jeszcze chwilę! – powiedział Hubert
-My nie mamy chwili!
Nagle pani na dyżurze oderwała się od parapetu i podeszła w stronę schodów gdzie rozgrywała się bójka!
-A więc coś się stało! – pomyślał Artur
Już byli blisko kiedy nagle Hubert potknął się a na niego powpadali Artur i Karolina! Tymczasem Łukasz wstał i otrzepnął się z kurzu! Widział jak Adam leży na podłodze a starszy szóstoklasista próbował go walnąć! Ale Łukasz nie chciał do tego dopuścić! Wpadł w szał bojowy! Ale ten szał bojowy szybko się skończył bo pani na dyżurze szybko przyszła i zapytała:
-A co się tu dzieje?!
Na szczęście ta pani trafiła akurat wtedy kiedy ten typek miał walnąć Adama! Ten jednak powiedział:
-To ich wina!
- Tak właśnie widziałam! – powiedziała pani
- Ale to oni nas zaczęli bić na schodach! – powiedział jeden szóstoklasista!
-Nieprawda! – powiedział Adam i wyciągnął naszyjnik a kiedy pani go zobaczyła skojarzyła go ze strażnikiem!
-To są przecież strażnicy szkoły! – powiedziała – A o ile się nie mylę to wy wczoraj byliście u dyrektora i to wy wyłamaliście drzwi do kabiny w toalecie dziewcząt!
Nagle przybiegła trochę poturbowana reszta strażników.
-Adam! Dalej! Mów! – krzyknęła Karolina
-Się robi:

[link widoczny dla zalogowanych]

-A macie! – powiedziała Karolina, chwyciła jednego dryblasa i położyła go na ziemię!
-Ha! Ja! – krzyknął Hubert i rzucił się na drugiego a Łukasz ubezpieczał go gdyż trzeci łobuz chciał strącić Huberta z jego kolegi!
A pani na dyżurze stała, patrzyła na to wszystko i postanowiła wezwać dyrektora!
-Muszę znaleźć Wiktorię i z nią porozmawiać! – pomyślała Karolina i odłączyła się od bójki
Szukała jej niedługo gdyż dziewczynka schowała się w damskiej ubikacji pomiędzy sklepikiem a drugą pani na dyżurze! Wiktoria była cała we łzach!
-Co się stało?! – zapytała Karolina
-Chlip… N… Nic! – powiedziała drżącym głosem Wiktoria
-No przecież widzę! – powiedziała Karolina i przytuliła Wiktorię – Powiedz, to co wczoraj powiedziałaś dyrektorowi, o tej niezapłaconej sumie pieniędzy to była nieprawda?
-T… Tak… - powiedziała wciąż płacąca Wiktoria
-A więc o co chodzi?
-Ale… Ale nie mów o tym żadnemu nauczycielowi dobrze?
Karolina zaczęła domyślać się straszliwej prawdy.
-Bo widzisz… - powiedziała Wiktoria – Tu chodzi o… o… o narkotyki!
Karolina nie mogła uwierzyć w to co słyszała! Jej mała koleżanka z osiedla bierze narkotyki?!
-Posłuchaj… - powiedziała Wiktoria - …pewnie słyszałaś o gangu narkotykowym w tej szkole co nie?
-No coś się o tym mówi ale myślałam że to w gimnazjum! – powiedziała Karolina
-No właśnie nie! To grupa szóstoklasistów którzy sprzedają narkotyki dla pieniędzy! Moja znajoma ich zna i jest w to zamieszana i na dodatek wciągnęła w to mnie!
-Och! Trzeba to natychmiast zgłosić dyrektorowi!
-Nie! Nic mu niemów! – krzyknęła Wiktoria – Ci wandale dowiedzą się że to ja i będę miała kłopoty! Jeszcze większe niż te! I dlatego mam prośbę…
-Jaką?
-Czy mogłabyś wraz ze swoimi kolegami zniszczyć ten klub?
-Och… - powiedziała zmieszana Karolina – To nie będzie łatwe!
-Wiem ale to jedyne wyjście! –powiedziała Wiktoria, spojrzała na Karolinę i łezka zakręciła się jej w oku! I jak odmówić takiej dziewczynce?
-Dobrze! Zrobię co się da!
A tymczasem nasi bohaterzy dostali pochwałę i radę od dyrektora:
-Nie bądźcie aż tak drastyczni! Przecież ci chłopcy są cali w siniakach!
-Ja też! – powiedział Artur który podczas walki przewrócił się na twarz i tak przeleciał jeden metr na podłodze!
-O! Karolina! – powiedział Adam, bo Karolina i Wiktoria przyszły na miejsce zdarzeń- Gdzie byłaś?
-O! Oto nasza Wiktoria! – powiedział dyrektor – Dlaczego jeszcze im nie oddałaś tej sumy?
-Już oddaję! – powiedziała Wiktoria i wyciągnęła jakieś 2 zł a Karolina dołożyła jeszcze złotówkę
-I to ma być ta wielka suma? – zapytał dyrektor a trzy łobuzy głupio się uśmiechnęli.
-Ech – westchnął dyrektor, zabrzmiał dzwonek i wszyscy udali się pod swoje klasy!
Zawsze przed tym jak pani przyjdzie do klasy uczniowie mają jeszcze kilka minut przerwy.
Karolina wykorzystała tę chwilę by coś powiedzieć chłopcom:
-Powiedziałam Wiktorii że zniszczymy gang narkotykowy!
-Co?! – krzyknął Artur
-Przecież to nasza praca! – powiedziała Karolina
-Ale mogłaś nas przedtem zapytać! – krzyknął Artur
-No tak ale…
-Karolina – powiedział Hubert – gang narkotykowy to już nie przelewki!
-Ale przecież chodzimy na karate!
-O! – krzyknął Artur – No właśnie! Karolina ty podejmujesz za nas decyzje!
-Spokój! – krzyknął Adam – Pomyślimy nad tym!
-CO?! – znów krzyknął Artur – Jak chcecie ale, ja nie mam zamiaru ryzykować życia dla jakiejś tam małolaty!
-A skąd wiesz że to tylko ona ma kłopoty z tymi szóstoklasistami?! – powiedział Adam
-Właśnie! Koleżanka Wiktorii tez potrzebuje naszej pomocy! – dodała Karolina
-No pięknie! – po raz któryś krzyknął Artur – Para zakochana decyduje za nas czy będziemy żyć czy nie!
A Hubert i Łukasz patrzyli na to wszystko i nie wiedzieli co powiedzieć! Z jednej strony popierają Artura bo mogą stracić życie! A z drugiej Karolinę i Adama bo przecież decydując się na zostanie strażnikami mieli świadomość że może do tego dojść! Poza tym trenowali karate i chociaż Artur już je trochę znał i póki co był z nich najlepszy to przecież razem chyba daliby radę! Ale dlaczego Karolina podejmuje za nich takie ważne decyzję?
Artur pokłócił się z Karoliną i Adamem a Karolina i Adam pokłócili się z Arturem! I znów nadeszła kolejna lekcja karate, ale Artur się na niej nie zjawił:

[link widoczny dla zalogowanych]

I tak Hubert nie miał innego wyboru jak po prostu zadzwonić do Artura i z nim o wszystkim pogadać! Przedtem, żeby nikt nie usłyszał jego rozmowy gdyż może tam pojawić się słowo „narkotyki” i mama stanowczo zaczęła by coś podejrzewać to zamknął się w łazience, wykręcił numer i…
-Halo?
-Dzień dobry! Poproszę Artura!
Z telefonu słychać było ciche i niewyraźne „Artur! Ktoś do ciebie!”
-Słucham Iweta! Dobrze się czuję nie musisz dzwonić szósty raz z rzędu!
-Eee… To ja! Hubert!
-Ach… Cześć! Słuchaj, nie za dobrze się czuje! Zadzwoń kiedy indziej!
-A przed chwilą mówiłeś że dobrze się czujesz!
-Nawet jeżeli to nie mamy nic do gadania!
-A ja myślę że mamy i proszę nie odkładaj słuchawki!
-Ech!
Artur zamknął drzwi.
-No dobra! O czym chcesz pogadać?
-Chyba wiesz!
-A co tu jest do gadania?! Po prostu albo nie biorę udziału w tej misji albo idę do dyrektora i się wypisuje!
-Nie rób tego Artur!
-Bo co?!
-Zobowiązuje cię bransoletka i przysięga Strażników!
-Łe tam!
-Artur!
-Co?
-Nie poznaje cię! Jesteś jakiś dziwny i w ogóle…
-Źle się czuję! To wszystko!
-A mówiłeś…
-Iweta od kilku minut do mnie wydzwaniała i pytała czy się dobrze czuję! Myślałem że to ona i żeby mi dała spokój powiedziałem że już dobrze! Przedtem urządziliśmy sobie małą wymianę poglądów!
-Chyba nie powiedziałeś jej tego wszystkiego?
-Powiedziałem ale przysięgła że nikomu nic nie powie!
-A rodzicom?
-Jeszcze nie…
-I bardzo dobrze! Oni nie mogą się nic dowiedzieć! Ani dyrektor, ani nasza wychowawczyni ani żaden dorosły!
-Ok.!
-A teraz, pogadajmy o tej sprawie z gangiem narkotykowym! Co zamierzasz zrobić łączenie z tym zadaniem i ze Strażnikami?
-No już mówiłem! Jeżeli para zakochana…
-Oj! Nie nazywaj ich tak!
-Dobra… Jeżeli dowódca nie zmieni swojego zdania i nie powie że nie bierzemy udziału w tym rozbiorze gangu narkotykowego to odchodzę!
-Przemyśl jeszcze to! Przecież decydując się na bycie strażnikiem miałeś świadomość że może dojść do takiej sytuacji! A poza tym znamy karate! Myślę że nie powinno być tak źle! A na dodatek jeżeli okaże się że ta sytuacja jest niebezpieczna…
-Przecież ona jest niebezpieczna!
- No tak ale jeszcze nie znamy szczegółów ani konkretów! A jak okaże się że sobie z tym nie poradzimy to powiemy wszystko dyrektorowi! A propos karate! Dlaczego cię dzisiaj nie było? Dlatego że się źle czujesz czy dlatego że byli tam Adam i Karolina?
-Z obu tych powodów! A poza tym ja już kiedyś chodziłem na karate i już je znam! A te zajęcia traktuje jako takie… przypomnienie!
Nagle zza drzwi w domu Huberta dobiegł głos taty:
-Hubert! Co tam robisz? Muszę się umyć!
-Już wychodzę! – powiedział Hubert a potem powiedział do telefonu – Słuchaj Artur! Nie muszę kończyć! Posłuchaj! Przemyśl jeszcze tą sprawę! Ok.?
-Ok.…
-No to cześć!
Klik!
Po tej rozmowie Artur miał wątpliwości i nie wiedział już czy ma się wypisać czy nie! A może Adam i Karolina zmienią zdanie? A nawet jeżeli to być może dadzą sobie radę z tym zadaniem!


Ostatnio zmieniony przez Akanii dnia Śro 21:50, 14 Cze 2006, w całości zmieniany 2 razy
Śro 11:51, 24 Maj 2006 Zobacz profil autora
Lemonardo
Administrator


Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Post
Wiesz, ta przemiana strażników mi coś przypomina. Moja siostra kiedyś oglądała taką kreskówkę Witch czy jakoś tak. No i tam było prawie dokładnie tak samo chyba.
Śro 12:11, 24 Maj 2006 Zobacz profil autora
Akanii



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
????????????
Tak właściwie to może być możliwe bo zapytałem moją koleżankę co o tym sądzi i ona mi powiedziała żebym coś takiego dał. Może ona też to ogląda??? Trza się ją spytać jutro!
PS: Tak właściwie to ja mam już 6 części tych strażników i tylko czekam aż pojawią się jakieś komentarze i wychodzi następna!
Śro 12:18, 24 Maj 2006 Zobacz profil autora
Mertis
Dawny Moderator


Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: z Gliwic

Post
Tyko Nie to podrabiane na Anime kreskówkowe coś Zmieszany Przecież tego nie można było oglądać. Wiem bo przez jakiś czas miałem na podwórku szał na to! A szkolni przyjaciele fajni daj im np. Komputerek na ręke coś jak dzwoneczek wyroczni z SK. A zapomniałem że ty już to masz napisane
Śro 15:44, 24 Maj 2006 Zobacz profil autora
Zakhai
Dawny Moderator


Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 2000
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica\Wrocław

Post
Hmm... Nie wiem co o tym myśleć... ale to bardzo ciekawa historia. 9/10.
Mógłby ktoś podać cytat o tej przemianie bo z tej lawiny liter nic nie mogę znaleść.
Śro 15:47, 24 Maj 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin