Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
[Fan Fick] Zapiski z sesji - Historia Hordika

 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
[Fan Fick] Zapiski z sesji - Historia Hordika
Autor Wiadomość
Nivawk Nuva
Dawny Administrator


Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post [Fan Fick] Zapiski z sesji - Historia Hordika
[link widoczny dla zalogowanych] . Tam jest Universe internetowy, ale istnieje też edycja realowa. To, co tu piszę, to nie jest normalny FanFic. To jest po prostu spisana do kupy historia Huntera, jednego z graczy realowej edycji. Mam tego mnóstwo, półtora roku gry i ciągle dochodzi więcej. Update'y mniej więcej raz w tygodniu, o ile się wyrobię.

1.
12.06.3032r.
Hordika Kuatini* obudził się rano w swoim łóżku. Cud, że w swoim łózku. Teoretycznie gliny powinny go sprzątnąć we śnie. Spojrzał na zegarek. Dziewiąta rano. Minęło już pięć godzin, w tym kraju to spokojnie wystarcza na śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach.
Z drugiej strony, było za co go zabić. Nigdy nie wiódł życia zbyt zgodnie z literą prawa, ale to co zrobił zeszłej nocy podpadało pod karę śmierci. Planował to od kilku miesięcy. W końcu 15 lipca uznał że można się odważyć. Włamał się do pilnie strzeżonego arsenału Armii Narodowej i ukradł dwa prototypy toporków z nowego gatunku protodermis. Proto była organicznym, srebrnym metalem z którego wyrabiano większość broni białej. Ale ten nowy stop miał zadziwiające właściwości - był giętki, a zarazem znacznie twardszy i lżejszy niż normalna wersja. Niebieski, gadopodobny osobnik przerwał rozmyślania i skierował wzrok na ścianę. Odetchnął z ulgą widząc dwa półmetrowe ostrza osadzone w niebieskich rękojeściach. Stały tak, jak je wczoraj wieczorem zostawił. Obok leżały dwa protodermiczne koła Rhotuka. W Państwie Zewnątrzściennym** oczywiście zakazane. Ale podobno istniały inne miejsca, których nie było na mapach tu dostępnych, gdzie takie rzeczy nikogo nie dziwiły. W sumie przez 35 lat życia zdążył się już przyzwyczaić do państwa policyjnego. Codziennie o 10tej rano trzech policjantów przeszukiwało całe twoje mieszkanie. Ogromna strata czasu i pieniędzy, ale cóż, taki pop*****y ustrój się trafił. Absolutny zakaz noszenia broni nie obowiązywał tylko wojska, policji i Rady Narodu. W Radzie Narodu na szczycie zasiadał jakiś polityk, którego ki nawet nie pamiętał. Bardziej martwił go Tytan*** imieniem Sidorak, szef służb zbrojnych. Hordika miał zginąć z jego rąk wieki temu, wiele razy słyszał o tym na holo, ale jakoś nigdy się facetowi nie udało. Nawet w kartotekach nie mieli jego zdjęć czy DNA. W sumie pozostało niewielu niebieskich Hordika, jakby nagle zaczęli ich urzędowo mordować byłaby to tylko niewielka odmiana. Ale chwilowo był spokój. Nic dziwnego, który ustrój pozwoliłby sobie na powszechne świadectwo tak wielkiej słabości. Nie umieli złapać jednego marnego hakera-włamywacza. Aż dziw bierze, że to państwo się nie sypało.
Z rozmyślań tym razem wyrwało go walenie w drzwi. Odruchowe spojrzenie na zegarek - dziesiąta. Kontrola, trzech policjantów robi bajzel w całym domu szukając czegoś, czym można ud***ć człowieka****. A ja mam w domu supertajne prototypy, no cudownie. Nigdy nie zabił człowieka, ale kilka razy myślał że tak było. Tym razem musiał dokonać prawdziwego morderstwa, i to potrójnego. Wpadł w panikę, trudno mu się dziwić. Wziął w ręce broń, pomacał kość karkową***** - miotacz wciąż tam był. Włożył rozpędzacz, załadował Rhotuka, nadał mu prędkość i otworzył drzwi.
Dalej wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Pierwszy z trzech Vahki****** padł rażony Rhotuka chyba w tors, Hordika rzucił się do przodu by gradem trzech ciosów powalić drugiego. Zaraz potem trzeci ugodził go w plecy swoim mieczem kligońskim*******. Cięcie nie było głębokie, ale bolało mocno. Powstrzymał krzyk i totalną amatorszczyzną zaczął uderzać ostrzami w jego jeden miecz. Biały Vahki szkolił się w walce latami, a Hordika od kilku sekund, ale miał przewagę. Vahki załadował Kanoka do kołnierza. Hordika machnął toporkiem, by mu go wytrącić, ale został zablokowany. Puścił więc jedno ostrze, by całym ciężarem ciała paść na niego drugim. Vahki wypadl miecz z dłoni, ale wystrzelił dyskiem. Silny, palący ból powalił Hordika na podłogę.Nim zdążył wstać, Vahki schylił się po swój miecz. Tylko po to, by skończyć z hordikaskim toporkiem w karku. Nikt nie krzyczał, ale strzał z Kanoka do cichych nie należał. Zaraz ktoś zadzwoni po więcej Vahki, a ja mistrzem walki nie jestem. Co teraz?

Przypisy:
*Hordika to imię postaci Huntera, a Kuatini to jego ki. Ki to zmienione imię jednego z rodziców, używane do identyfikacji.
**Na tym kontynencie panuje państwo policyjne i ogólnie jest niemiło, a kraje nie mają normalnych nazw własnych.
***Rasy Tytanów, Metruan, Doomtoran, Lostoran, Turaga, Vahki i jeszcze kilka występują tylko w realowej edycji Universe'u. Ona różni się nieco realiami od tej wirtualnej.
****Człowiekiem skrótowo nazywamy przedstawiciela dowolnej rasy humanoidalnej.
*****To miejsce, gdzie w secie Hordika montujecie Rhotuka.
******Vahki byli tymi policjantami przez czysty przypadek. Zapomnijcie o ich roli w Bionicle, tu są normalną rasą.
*******Patrz Vahki Bordahk.

2.
Dobra, zakładamy, że w mieszkaniu naprzeciwko nikogo nie ma. Wbił topór w zamek, poprawił i drzwi się otworzyły. Przy odrobinie dobrej woli zamaskuje się uszkodzenia, potem trzeba tylko poczekać na właściciela. Gdyby był w stanie chłodno myśleć i gdyby te ciała nie krwawiły tak mocno, wpadłby zapewne na coś inteligentniejszego. Ale nie wpadł. Powoli i ostrożnie, uważając na lejącą się z karku białasa krew, położył go na podłodze sąsiedniego mieszkania. Uświadomił sobie kretynizm swojego postępowania dopiero gdy zauważył przejeżdżającego obok robota.Podniósł broń, rzuconą w międzyczasie na glebę, i zamachnął się na jeżdżący kawałek metalu. Ostrze wbiło się w stalowe pokrycie i wszelkie kamery odmówiły posłuszeństwa. Wrzucił go do środka, razem z bronią policjantów. Pół godziny później robota była skończona, obyło się bez zakłóceń. Najwyraźniej wymodlił u Mata Nui* brak przypadkowych przechodniów.
Zaczął się zastanawiać, czemu mieszkanie jest puste. Kiedy w żyłach płynęła mu czysta adrenalina, a w uszach huczało po strzale z Kanoka, miał większe problemy. Teraz można było się tym zmartwić. Czyżby to mieszkanie było na sprzedaż? Właściciel się wyniósł? Najdalsze zakamarki pamięci nie sięgały mu poza ostatnie 2 godziny, a szkoda. Odpuścił użalanie się na jasność umysłu i zamknął drzwi. Cud, że nie wypadły z framugi. Obejrzał je. Na kilometr było widać, że są skasowane, i to mało profesjonalnie. Na szczęście mieszkał na końcu korytarza, a o 12ej ludzie mieli zwyczaj być już w robocie. Także zostało jakieś 6 godzin na intensywne myślenie nad jakimś lepszym rozwiązaniem. Można wsadzić te ciała komuś do airpoda**. Tylko trzeba dorwać klucze. A kolejne zabójstwo byłoby już baardzo złym pomysłem. Wynajęcie airpoda byłoby głupotą, zaksięgowaliby go. Własnego nie miał. Ludzi, którzy by mieli, nie znał. Więc może znależć jakieś inne mieszkanie, dalej? Przeleżeliby do jutra, a on zdążyłby zwiać. Olśniło go. Trza ich jakoś inteligentnie wrzucić do szybu windy. Minimum 24 godziny spokoju, a tak naprawdę mogą tam leżeć z tydzień. Winda była magnetyczna, pomysł, choć groteskowy, wydawał się sensowny. Trzeba ich jakoś opakować i możliwie skrycie przerzucić. Brr. Zabiłem trzech ludzi. Oni mieli rodziny. Jak ja mogłem...
Wyrzuty sumienia przybyły w bardzo złym momencie i o kilka machnięć ostrzem za późno. Wiedział, że od momentu tej kradzieży całe jego życie zacznie się zmieniać. Już zaczęło. Dobrze, trzeba przeboleć ten fakt. Oni byli elementem aparatu państwowego, torturowali więźniów, niszczyli opozycję, należało im się. Dobra, to głupota. Życia się nie odbiera ot, tak. Natłok myśli, skrajnie odwrotnych, uniemożliwił mu logiczne działanie. Przełknął ślinę i zrobił to, co zamierzał***. Dobra, jest spokój. Nikt nic nie widział, kamer tu nie ma (swoją drogą, jak to możliwe?). Poszedł do mieszkania i zamknął się w cholerę. Nie chciał myśleć o tym, co się stało, miał tego dość. Wiedział, że od tego momentu wszystko będzie zupełnie inaczej niż przez ostatnie lata. Nic nie będzie jak kiedyś.

Przypisy:
*W Uni istnieją 3 wielkie religie, jedną z nich jest wiara w Mata Nui.
**W 3032 roku wszyscy przesiedli się do airpodów, napędzanych wodorem latających pojazdów, zwykle na 4 osoby. Wyglądają jak canisterki setów Bio.
***Opis pominąłem
Sob 22:34, 22 Wrz 2007 Zobacz profil autora
Nivawk Nuva
Dawny Administrator


Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
*BUMP*

Jest tu kto? Drugie tyle historii spisałem. Prawda, że się cieszycie?
Pon 11:04, 08 Paź 2007 Zobacz profil autora
Iruini



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tak

Post
Nieżle, czekam na następne części.

P.S nie ma mnie na GG, NN. Jutro mnie wprowadzisz
Pon 17:17, 08 Paź 2007 Zobacz profil autora
Takanui



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Nawet fajne, kiepskie nie jest, czekam na więcej. Mrugnięcie
Śro 15:13, 10 Paź 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin