Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Toa Thok Chronicles ...

 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Toa Thok Chronicles ...
Autor Wiadomość
TTVenom



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Mrocznej odchłani

Post Toa Thok Chronicles ...
Part one : Voya Nui

Scene one : Przepowiednia

Voyaranin Thok obudził się w nocy ... Poczuł nieprzyjemne mrowienie na całym ciele ... Próbował zasnąć , ale ból mu na to nie pozwalał ... W końcu zasnął z wycieńczenia ... Został obudzony , przez jakąś osobę ... Thok jej nie znał ... To był jakiś Turaga ... Dowiedział się , że został wybrany , przez wielkiego Ducha ... Znowu to morwienie ... Toa Thok ostatkiem sił zdołał się wyrwać Turadze ... Okazało się , że nadal jest w swoim domu ... Musiał uciekać ... Ostatkiem sił doszedł do jakiegoś lasu ... Padł ... Teraz obudził się sam ... Był zmęczony ... Chciał tylko jednego ... Chciał byś w swoim domu ... Normalnie żyć ... Ale wszystko stracone ... Obrócili się przeciw jemu ... Jego ciało emanowało niebiskawym światłem ... Thok nie mógł pojąć dlaczego .. może to ta przepowiednia Turagi ? Thok podszedł do jakiejś pobliskiej jaskini ... Ale nie z własnej woli ... Coś kierowało jego ruchami ... Nie czuł już bólu ... Nic nie czuł ... Gdy wszedł do jaskini , jego ciało zaczęło świecić jeszcze bardziej ... W jaskini było ciemno ... Nagle ... Voyaranin zauważył , że w oddali coś się świeci ... Zbliżał się się do źródła światła ... Ujrzeł piękny miecz ... Emenował on światłem tak samo , jak jego ciało ... Nagle ta siła , która nim prowadziła , zniknęła ... Thok padł na ziemię ... Teraz ciekawość zaczęła kierować nim ... Dotknął Miecza ... Wielki błysk rozświetlił mroki jaskini ... Thok zemdlał , a gdy się obudził ...

Scene two : Przemiana i Zdziwienie

Pierwsze promienie światła wpadły do jaskini . Nastał poranek ... Thok wstał , i ... jakże wielkie było zdziwienia , gdy spostrzegł , że ze zwykłego Voyaranina stał się potężnym , i odważnym Toa ... Zapewne ten miecz , sprawił , że dokonała się przemiana ... Toa Thok postanowił , że wróci do wioski , i oznajmi tą wspaniałą wieść mieszkańcom ... Gdy wkroczył do miasta , zapanował popłoch ... Wszyscy przestraszyli się Toa Thoka , bo nigdy nie ufali nowym przybyszom ... Szczególnie , gdy owi przybysze wyglądali tak groźnie ... Na przeciwko Thoka stanęła armia składająca się z uzbrojonych , gotowych do ataku Voyaran ... Już mieli zaatakiwać , gdy na plac wbiegł mały cherlawy Turaga lodu - Turaga Ihtion ...
- Stać ! , krzyknął ...
Na placu zapanowała cisza ...
- On został wybrany przez wielkie istoty ... Ma nas chronić ...
Cisza ogarnęła całą wioskę ...
- Proszę was , o ludu Voya Nui , byście szanowali naszego wilkiego Toa Thoka ...
Toa Thok nie mógł wyjść z podziwu , jak bardzo ci mali Voyaranie byli zafascymowani przybyciem Thoka ...
Przez kilka dni mówiło się tylko o jednym ... Zostały wzniesione wiele pomników , na cześć istoty , która miała zmienić bieg wydarzeń tej wyspy , nękanej przez zło ...

Scene three : Atak Nui - Jaga

Toa Thok smacznie spał , gdy usłyszał przerażone głosy Voyaran ...
- Nui Jaga atakują naszą wioskę ! Ratuj się kto może !! Toa wstał , i dobył swoją kryształową włócznię Lodu , którą niedawno zrobili mu najlepsi Voyarańscy snycerze ( tacy goście od mieczy itp. ) Po wyjścui na zwenątrz , zauważył , że kapitan straży - waleczny Redoh , ousiłuję zamknąć wielką bramę , która broni dostępu do miasta ... Jeden celny lodowy strzał , i brama została pokryta lodem ... Toa Thok wdrapał się na mury obronne ... Mury z każdą minutą stały się coraz słabsze ... Przed nimi toa thok spróbował stworzyć dodatkową warstwę lodu ... Niestety nie udało mu się , to ponieważ zanim lód zdążył stwardnieć Nui Jagu rozkruszyły go swoimi ogonami ... Trzeba było spróbować czegoś innego ... Toa Thok wpiegł od stajni , i dosiadł jednego Kikanlo ... Wybiegł na nim tylnim wyjściem , i zaczął bieg w stronę Rahi ... Nui Jaga zaczęły biegnąć za nim ... Odwrócił ich uwagę ... Teraz mieszkańcy mogli przygotować palisadę złożonę z włóczni , żeby potem przykryć ją płótnem ... Toa Thok zawrócił , a zdeterminoane rahi wraz za nim ... Gdy był już przed samą palisadą , to przeskoczył mur , i ... Nui Jaga nie zdąłyły zahamować i nadziały się wprost na najeżoną osłonę ... Te , które przeżyły uciekły ... Wieczorem odbyła się wielka uczta , na cześć Toa Thoka ... Mięso Nui jaga było bardzo smaczne , więc , niedługo potem nie było już czego zbierać z palisady ...

Scene four : Problem z Wodą ...

Po wielkiej uczcie wszyscy poszli spać ... Toa Thok miał wartę ... Noc była spokojna ... Nic się nie działo ... Thok po rozmowie z Redohem , dowiedział się , że miadzkańcy wioski , cierpią z powodu braku bierzącej wody ... Toa Thok Postanowił wziąć sprawy w swoje dłonie ... O poranku Powędrował nad jezioro , które znajdowało się o kilkadzisiąt minut drogi od wioski ... Zrobienie dodadkowego koryta , nie byto łatwe , ale to był jedyny spposób ... Najpierw TT tworzył kawałek lodu nad miejscem , w którym miało być poprowadzone koryto , potem zmieniał ten kawałek lodu wnowu w wodę... Woda spadała z hukiem , tworząc w ten sposób wgłębienie ... Po wielu dniach intensywnej pracy , gdy wszystko było już prawie gotowe , stało się sić strasznego ! Zapowiedziano burzę piaskową ... Taka burza zniszczyła by doszcętnie cały kanał ... Nie można było do tego doprowadzić ... Wtedy Toa Thok w pał na świetny pomysł ... Poprosił 2 Voyaranów , o pomoc ... Aglixa - matorana ognia , i Kohkoga - Matorana Piasku ... Pomysł był prosty , lecz wymagający ... Thok miał stworzyć lodową skopułę nad korytem , następnie Kohkoga , miał tą kopułę otoczyć piaskiem ... Potem Aglix wszystko ogrzał , i wtedy ... Kopuła była by szklana ! Nic wtedy nie groziłoby spokojnie płynącej wewnątrz rzeczce ... Pracowali w pocie czoła przez wielw godzin ... Nie spoczeli , póki szklana skorupa nie chroniła tak drogocennej wody ... Gdy skończyli rozpętała się ogromna burza ... Toa Thok otoczył woiskę polem siłowym ... Na szczęśćie burza nie była długa , i Toa Thok mógł przez cały jaj okres trwania chronić wioskę ...

Scene five : Lizzon

Pewnego pochmurnego dnia Toa Thok zauważył , że większość mieszkańców wioski posiada jakiegoś Rahi ... Czuł się trochę samotnie , więc , też tostanowił nieś swojego wiernego kompana ... Następnego dnia , o świcie wyruszył samotnie na długą , i niebezpieczną podróż ... Wędrował , przez wiele mil , aż dotarł do wielkiego krateru , wypełnionego protodermis ... Wokół nego pasły się spokojnie małe Rahi ... Były podobne do pająków , ale miały cztery odnóża , i długą szyję ... Toa Thok postanowił , że oswio jednego , i zostaną przyjaciółmi ... Gdy zbliżył się do jednego , ten zaczął uciekać ... Niestety przez przypadem poślizgnał się , i wpadł , w odmęty protodermis ... Od razu poszedł na dno ... Ale ... stało się coś nieoczekiwanego ! Ten Rahi wyszedł , z jeziora , ale zmieniony ! Panacerz wytworzył się na całym jego ciele , ponadto , cały zwiększył się kilkakrotnie ... To byl idealny Rahi dla naszego Herosa ! Toa Thok wskoczył na grzbiet , i pogalopował do wioski ... Rahi był mu posuszny , ponieważ wiedział , że jego nowy pan , jest dobry , i naznaczony przez wielkie istoty ... Pozostało wybrać imię ... Lizzon pasuję idealnnia , ponieważ znaczy to po Staromatorańsku - Przemieniony ... Po powrocie do wioski , mieszkańcy początkowo przestraszyli się tego potężnego Rahi ... Ale zrozumieli , że jest to pomocnik Toa Thoka ...


Part Two : Wielka Wyprawa


Scene one : Toa Kardam

Pewnego dnia ... O świcie ... Do wioski przybył jakiś Toa . Podawał się za Toa powietrza - Flyona ... Przynosił on straszną wieść ! Wulkan Woro na powrót stał się aktywny , i teraz grozi wybuchem ! Jedynym sposobem , by wulkan nie zalał wioski , jest wykopanie " fosy " , do której wlała by się lawa , nie czyniąc nikomu szkody ... Decyzja Toa Thoka była szybka ... dosiadł Lizzona , i pognał w stronę wulkanu ... Obok nich leciał Flyon ... Droga była długa , i męcząca ... W końcu dotarli do wulkanu ... Sytułacja był nieciekawa ... Ze zbocza wulkanu płynęła już całkiem pokaźna stróżna lawy ... Trzeba było działać szybko ... Okazało się , żę Flyon wezwał także innych Toa ... Byli nimi Hydro - Toa Wody , Drakon - Toa Ognia , Zimo - Toa Ziemni i Stonion - Toa Kamienia ... Cała szóstka wzięła się do pracy ... Thok i Hudro schładzali lavę , Stonion i Zimo kopali fosę , Drakon , próbował zapanować nad wulkanem ... Flyon , tworząc wiry powietrza , przenosił lawę do fosy ... Wszysto szło bardzo dobrze , aż ... Nie otworzył się bliźniaczy krater ... Strumienie lawy wprost zalały pobliskie obszary , ale Toa nie ustąpili ! Utworzyli krąg , i ich moce elementarne połączyły się w jedność ... Wielka siła ogarnęła oba wulkany , a one , jakby ktoś je zatkał korkiem , zatrzymały swoją nieszczycielską lawę ... Toa Odnieśli zwycięstwo ! Wyspa była już bezpieczna ... Toa , zmęczeni połączeniam żywiołów , ale szczęśliwi zjednoczyli się ... Tah powstała grupa herosów z Voya - Nui ... Toa Kardam ! Wszyscy , po klku godzinach odpoczynku , wrócili do wioski Toa Thoka ... Toa zostali przywitani , przez szczęśćiwych mieszkańców wioski , mieszkańców , któym nie groziło już nic , za sprawą Toa ...

Scene two : Atak

Kilka miesiący po przybyciu Toa Kardam do wioski było spokojnych ... Wszyscy żyli w harmonii , ładzie i porządku . Nie działo się nic ciekawego ... dopóki ... Wioska została splądrowana przez najeźdzców ... Niestety nikt temu nie zaradził , ponieważ wszystko działo się późną nocą ... Strażników po cichu obezwładniono i związano ... Gdy wioska budziła się po nocy Toa Thok i inni Toa zauważyli , że cośbyło nie tak ... Wszyscy biegali w nieładzie , każdy coś krzyczał ... Drakon zatrzymując przypadkowego mieszkańca spytał się:
- Co się stało ? Coś się wydażyło ? Odpowiadaj prędko !
- AA ... To straszne ! Z wioski poznikały rzeczy ! Znaleziono związanych strażników ! Ktoś napadł na wioskę ! To było w nocy ! Ale nie pozostawilo żadnych śladów !
Drakon rozejrzał się po wiosce i dobiero teraz zauważył , że z budynków poznikały ozdoby przynoszące szczęście , złote okucia i inne drogocenne wyroby rzemieślnicze ...
Toa obmyślli plan ... pójdą przeszukać okolicę wioski w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów ... Chodzili tak przez kilka godzin , aż tu nagle ... Hydro zauważyła ślady stóp ...
- Kilkunastu ich było , lecz potem ślady ucieczki do deszczu się zmyło - poetycko zażartował Flyon
- Nie czas na żarty - krzyknął na niego Toa Thok ...
Niewyraźny trop zaprowadził ichdo osady ... Była zamieszkana przez groźnie wyglądających matoran ... Sami matoranie nie zasnowili dla Toa jakiegoś realnego zagrożenia , lecz ich przewaga liczebna mogła skudecznie pokonać 6 Toa ...
Flyon , ponieważ był najszybszy z Toa poleciał do wioski prosić mieszkańców o pomoc ... Matoranie chętnie zgodzili się na to , bo chcieli odzyskać swą własność ... Nad wioską zebrała się artyleria . Wśród niej było kilkanaście wielkich wyrzutni zamor , katapulty , balisty i inna potężna broń ...
Jadnakże treba było zaatakować o świcie , kiedy nikt nie jest przygotowany na atak ...
Zbliżał się ranek ...

Scene three: Atak cz.2

Słońce leniwie zaczynało wschodzić ... Wtedy Toa dali sygnał do ataku ... w niebo wzbiły się zamory , ogniste kule , ciężkie kamienie , i inne przedmioty , które mogły zabić ... Jednak Toa nie chcieli zabijać ... Oni chcieli zprawiedliwości ... Zamory nie zabijały , lecz paraliżowały , ogniste kule i kamienie nie były wycelowanie w wioskę , lecz miały tylko przlelecieć nad nią i wylądować dalej ... Gdy oszołomieni mieszkańcy wybiegli z wioski ... powpadali do ogromnego zamaskowanego dołu !
Nieliczni , którzy zostali w wiosce zostali związani i także powrzucani do dołu ... Gdy nikt już nie stanowil zagroźenia To podeszli do krawędzi dołu o krzyknęli :
- DLACZEGO OśMIELILIśCIE SIę ZAATAKOWAć NASZą WIOSKę !?
- ALE TO NIE MY !
- COOO ?! - zdziwili się Toa
- TO PLEMIę RAITORAN WAS ZAATAKOWAłO ! ONI ATAKUJą WSZYSTKICH , KTóRZY ZNAJDUJą SIę W PODLIżU ... NAS ZAATAKOWALI W ZESZłY CZWARTEK !
- UPS ! SORRY ! - zawstydzili się Toa ...
Związanych mieszkańców uwolniono . Gdy cała wioska miała wrócić do codziennego życia Toa Thok krzyknął :
A co powiecie na przymierze ?! Sami nie pokonamy Raitoran , lecz gdy się zjednoczymy może zdołamy przemówić im do rozsądku ?!
Przywódce wioski pomyślał ... Trzeba było zwołać naradę , by podjąć tą ważną decyzję ... Odpowiedż była łatwa do przewidzenia :
- NIE !!
-Coo ?! krzyknął Toa Thok
- Oczywiście żartuję ! ZGADZAMY SIę !
- To dobrze !



Cdn


Ostatnio zmieniony przez TTVenom dnia Sob 18:06, 06 Sty 2007, w całości zmieniany 6 razy
Śro 12:31, 30 Sie 2006 Zobacz profil autora
ARES PRIME



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem

Post
No ładnie Thok. widzę że masz talent.
Ale pamiętaj na przyszłość : postaraj się wydłużać rozdziały ( ew, sceny)
OCENKA : 9/10 na zachęte.
Śro 19:12, 30 Sie 2006 Zobacz profil autora
Illidan



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: (utajnione)

Post
Ekhym... A gdzie gif co masz na bricku? Bo naprawde FAJOWO ci wyszedŁ! Bardzo wesoły FF no niezły może być 9/10 też...
Śro 20:03, 30 Sie 2006 Zobacz profil autora
TTVenom



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Mrocznej odchłani

Post
Dodałem 5 scenę ... Teraaz zabieram się za 2 rozdział ... W niem sceny będą trochę dłuższe ... mam nadzieję ...
Czw 11:58, 31 Sie 2006 Zobacz profil autora
TTVenom



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Mrocznej odchłani

Post
Po baaaaaaardzo długiej przerwie dodałem kolejną scenę ...

PS - jednak uważam , że krótkie sceny są lepsze , bo można je szybko przeczytać ... Za to będize ich więcej ... wychodzi na to samo , ale przejrzystość wszystkiego będzie większa ...
Sob 17:32, 06 Sty 2007 Zobacz profil autora
Karmazynowy Król
Dawny Moderator


Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 1546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

Post
bardzo fajny fan Fic, naprawdę mi się podoba... daj.ę 8/10, na przyszłość rub dłuższe "sceny". Ale i tak mi sie podoba.
Sob 19:08, 06 Sty 2007 Zobacz profil autora
Carapar



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Mahri-nui

Post
BOMBA

i tak już masz Bana ... więc nic już nie musze robić...
Sob 14:37, 20 Sty 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin