"Od frajera do bohatera" Oto mój fan fiction

Oto mój pierwszy fan fiction pisać czy robić dalej czy nie . Oto on:

PROLOG

Artur był typowym frajerem ofiarą, jak wy. W klasie był popychadłem i niedorajdą.
Zastanawiacie się więc pewnie dlaczego ta historia jest właśnie o nim.
Bądź co bądź jest to historia,która mogła ale nie musiała się przydarzyć (ale czy na pewno?)

Rozdział I :Dziwny dzień.

Dzień zaczynał się jak zwykle żałosnym ujadaniem psa sąsiadów , który nie wiedzieć czemu
miał zwyczaj wyć zawsze o 6 rano.
„Kolejny zimny i kijowy poranek” Pomyślał Artur , lecz było w tym porannym słońcu coś dziwnego bowiem mgła która omiatała się po ulicy nie obejmowała innych miejsc w mieście tylko tą na której mieszkał .Efekt osobliwości tego dnia dopełniał fakt że nikogo nie można było dostrzec na zatłoczonej zwykle o tej porze ulicy.
Czując się dość dziwnie szedł do szkoły pełen przeczucia, że nie będzie to najmilszy poranek. Nie mylił się , bo zaraz potem gdy szedł przed siebie nie zauważył osoby przed sobą
i wpadł na nią był to jak się nieszczęśliwie okazało szkolny „alcapone” o trzy lata starszy od Artura (bo 3 razy nie przeszedł do następnej klasy) Adis . Gdy zauważył artura powiedział ze złośliwym uśmieszkiem:
-No arcio nasz frajer nr jeden zabłądziłeś ?
Dla Artura nic gorszego (według jego mniemania) nic tego poranka nie mogło się zdażyć.
Adis udeżył go z dużą siłą w brzuch i kiedy Artur upadł Adis zaczął go kopać .
Szczęście że w pore zauważył to nauczyciel bowiem boisko szkolne było tusz obok .
Nauczyciel podbiegł do leżącego i kopanego chłopca i kopiącego go Adisa.
Adis uciekł a Artur nadal leżąc powiedział „nic mi nie jest” bo nauczyciel spytał go czy nie chce iść do pielęgniarki.
Gdy nauczyciel odszedł Artur poszedł w stronę budynku szkoły czuł na sobie czyjś wzrok ale kiedy się odwrócił nie zobaczył nikogo. „Dziwne pomyślał” i poszedł dalej nagle potknął się właz studzienki kanalizacyjnej i zobaczył że jest ona otwarta. Usłyszał w niej jakieś pluski przypominające czyjś biego po kanałach .Nie wiedział czemu ale zszedł do kanałów. Było w nich ciemno i śmierdziało. Zrobił parę kroków prze siebie i znów usłyszał dziwne pluski któe dobiegały z lewej strony rozwidlenia. Podążył tam i wtedy zobaczył najdziwniejszą rzecz w dzisiejszym dniu
i pomyślał : „no może jednak spodka mnie dzisaj coś gorszego niż Adis.
C.D.N

Ostatnio zmieniony przez Dekar25 dnia Pon 14:26, 05 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz

Przeczytałem tylko ostatnie zdanie, i już mi się nie podoba. A ortografia.... ćwicz. "spodka"....

Czyta się całe -.-

Jest kilka literówek, niepoprawnie ułożonych zdań i za często powtarzasz 'frajer'.
Ale... ale jest dobrze. Przynajmniej dobrze się zapowiada.

trochę dziwny ten FF jak dla mnie ale zobaczymy co z tego wyniknie .

Zapowiada się całkiem ciekawie. Pisz dalej. Zobaczymy co z tego wyniknie.