Godzina próby

Cześć!
Postanowiłem sobie zrobić przerwę od większego projektu, jednak nie leniłem się. Stworzyłem dość krótkie opowiadanie, prawdopodobnie pierwszą część trylogii. Tekst znajdziecie w linku poniżej:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zachęcam do krytyki. Pozdrawiam cieplutko! Bardzo wesoły

Ostatnio zmieniony przez Smith! dnia Wto 16:35, 05 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz

No, trochę to trwało, ale wreszcie nadrobiłem. xD Co by tu napisać...

Na pewno duży plus za ładne opisy - jest ich sporo, ale nie było praktycznie żadnego, który byłby według mnie zbędny. Do tego plus za barwne epitety i słownictwo. Ponadto wydaje mi się, że jest tu też mniej lapsusów językowych niż ostatnio + całość czyta się dużo przyjemniej i szybciej od poprzedniego FF'a. Nadal zdarzają się kolokwializmy, ale nie razi to aż tak bardzo.

Fabularnie również jest dobrze. Nie jestem do końca przekonany co do użycia macguffina jako centrum fabuły + niejako plot device, ale z czasem przywykłem do tego. Chwilę mi zajęło ogarnianie tych nazw i imion postaci, bo trochę ich jest, ale po czasie już nie miałem z nimi większych problemów. A skoro już o postaciach wspomniałem... na plus zdecydowanie Galinis (chyba najlepsza postać w całym FF'ie) oraz Grenhard. Sentia dość schematyczna, Gwiazdka... xD sam nie wiem, niezbyt przydatna była tak szczerze. Główny bohater jest ok, chociaż momentami wypada dość blado przy innych postaciach. Jedyne co mi w sumie nie grało to wprowadzanie pewnych elementów fabularnych ot tak - choćby wątek Sfery albo zmiany nastawienia (lub charakteru -> Sentia) danej postaci.

Całościowo FF zaliczam na plus - jest przyjemny, taki w sam raz na zimowe wieczory.

To tyle. Mrugnięcie