Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
(FanFic) Pamiętnik Podróżnika

 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
(FanFic) Pamiętnik Podróżnika
Autor Wiadomość
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post (FanFic) Pamiętnik Podróżnika
Kilka dni temu wpadłem na pomysł, żeby napisać opowiadanie o moich obserwacjach Rahi i o Zave-Nui.
Jakoś dużo sie tych FF'ów teraz narobiło, ale myślę, że znajdziecie czas na przeczytanie mojego(drodzy czytelnicy).
Będę dawał po jednym, czy po dwa "rodziały-opisy na dzień. Notatnik jest pisany w stylu Kronik Mutrana, ale zapewniam, że
opowiada o czym innym. Miłego czytania Wesoły


Rozdział I: Wstęp, Ewolucja i Kultura Zave-Nui
Cytat:
Witam, nazywam się Tahtorak i jestem Tahtoranem. Pochodzę z Zave-Nui i zajmuję się Rahiologią, czyli badaniem Rahi. W tym notatniku będę zapisywał moje spostrzeżenia dotyczące Rahi. Będę tu również zamieszczać opisy moich podróży. Może na dobry początek napiszę coś o Zave-Nui. Otóż wyspa, z której pochodzę leży na zachodzie od Metru-Nui. Najczęściej spotykana rasa na Zave-Nui to Tahtoranie, niewiele mniej stanowią Govaru. Matoran na Zave-Nui jest najmniej. Ich populacja nie przekracza 50 osób. Jest ich tak mało ze względu na ich wybijanie przez Govaru(Tahtoranie również w tym uczestniczyli, ale w mniejszym stopniu). Govaru są wrogo nastawieni do każdego, nawet do przedstawicieli własnego gatunku. Zapomniałbym jeszcze o jednej z ras zamieszkujących Zave-Nui. Są to Ludzie Drzew. Najstarsze z legend opowiadają, że Ludzie Drzew wychodzą z drzew. Oczywiście ta teoria pozostałą legendą. Tahtorana, który to widział(lub też wymyślił) powieszono(czego nie pochwalam). Tahtoranie nie wierzą w Mata-Nui. Oczywiście wiemy, że takowy istnieje, ale wyznajemy zasadę: "Kto nas stworzył ten nasz pan", a Tahtoraie jak wiadomo powstali w wyniku ewolucji Tahtoraków. Na wyspach zachodnich wbrew pozorom istnieje ewolucja. Wiekszość(o ile nie wszystkie) Rahi na Zave-Nui były tam od zawsze. Jak wiadomo w wielu miejscach ewolucja przechodzi inaczej. Wyspy Zachodnie są odizolowane od reszty świata, dlatego tutejsze Rahi wyglądają inaczej niż te w okolicach Metru-Nui. W okolicach "Strefy" Rahi są jeszcze bardziej niezwykłe niż gdziekolwiek. Jest to spowodowane napromieniowaniem. Jednak tam Rahi żyją krócej. Niektóre z nich są jednak bardziej wytrzymałe. Nie ważne. W rozdziale o kulturze Zave-Nui nie będę się zbytnio wypowiadał o Rahi. Chociaż na niektóre na prawdę warto zwrócić uwagę. Na przykład Diabeł Strefy. Rahi, który pozostaje zagadką dla wielu Rahiologów. Nie wiadomo skąd się wzięły w okolicach Strefy. Podobnych Rahi nie widziano nigdy na Zave-Nui. Osobiście uważam, że ma z tym coś wspólnego mój przyjaciel Helter, który obecnie juz nie żyje. Nie wspomniałem jeszcze o polityce na Zave-Nui. Większość Govaru jak już mówiłem jest wrogo nastawiona do reszty ras(wliczając to swoją). Prawdopodobnie jest to spowodowane ich pochodzeniem. Govaru to rodzaj małp, w każdym razie bardzo zaborczych i terytorialnych małp. Kiedy małpy Govaru(nie mówię tutaj o tych współczesnych) mają terytorium starają się je za wszelką cenę zwiększyć. Terytorium najłatwiej zabrać chorym i starym Govaru. Gdy już dojdzie do konfrontacji silniejsza małpa nie wygania słabszej tylko zwyczajne ją zabija. Jak dla mnie jest to zbyt brutalne, ale przynajmniej Govaru ma pewność, że osobnik, którego zabije nigdy nie będzie chciał odzyskać swego terenu. Także krótko mówiąc Govaru to rasa, która nie lubi innych(dzięki nim zawdzięczamy bójki na ulicach i pełno martwych Matoran). Tahtoranie są bardziej pokojowo nastawieni do innych. Zdarzają się wyjątki, ale to nieliczne przypadki. Jednym z tych nielicznych przypadków był mój przyjaciel Helter. Ja jestem pokojowo nastawiony do wszystkich ras na Zave-Nui(nie wliczając czterdziestu ludzi drzew, którzy zginęli między innymi z mojej inicjatywy).


Rozdział II: Tahtoranie
Cytat:
W tej części notatnika postaram się napisać coś o wyglądzie, budowie i zachowaniu własnej rasy. Tahtoranie jak sama nazwa wskazuje pochodzą od większych Tahtoraków. Tahtoranie odziedziczyli wiele ich cech. Wielkie kolce na głowie jak w przypadku większych Tahtoraków pełnią funkcję ozdobną. Ogon u Tahtoran służy do dobijania zdobyczy. Podobnie jak ich więksi odpowiednicy Tahtoranie mają specyficzną dla tego rodzaju czaszkę. U Tahtoran jest ona bardziej opływowa. Większość ciała ochrania szylkretowy* pancerz. Tahtoranie w przeciwieństwie do Matoran nie noszą masek. Przede wszystkim jest to związane z głową Tahtoran która nie jest przystosowana do noszenia Kanohi. Drugim powodem jest to, że Tahtoranie uważają noszenie masek za grzech. Gdy jakiś Tahtoranin założy maskę zostaje automatycznie zabijany przez miejscowe władze. Maski z tego powodu są palone i niszczone. Nie raz na Zave-Nui pojawiały się maski mocy. Jednak władcy zawsze umieli wykorzystać je dla własnych celów. Helter był kiedyś jednym z władców. Chciał kiedyś sprzedać Xianom maskę wiatru(dawała możliwość władania siłami powietrza) w zamian za surowce potrzebne do budowy kolejnego reaktora. Xianie są jednak na tyle mądrzy, że zauważyli iż Helter chciał dać im zwykłą maskę bez mocy. Spostrzegli to jednak za późno, a mianowicie kiedy już odpływali. Próbowali zawrócić, lecz Helter już wszystko zaplanował. Jeden z jego ludzi podłożył ładunek wybuchowy i wysadziłstatek. Potem Helter musiał się tłumaczyć Xianom. Powiedział im, że "wielki potwór zaatakował ich statek i załoga Vortixx zginęła". Xianie już nigdy nie wysyłali swoich statków w kierunku Wysp Zachodnich z obawy przed "morskimi potworami". Helter otrzymał jednak swoje surowce. Tahtoranie to rasa sprytna i przebiegła. Być może dlatego przeżyli tak wiele milionów lat. Kiedyś Tahtoranie zajmowali się tylko i wyłącznie myślistwem. Dzisiaj są politykami i naukowcami. Oczywiście w okolicach Strefy zachowały się pradawne plemiona Tahtoran, które do dziś zajmują się łowiectwem. Ja osobiście też jestem myśliwym. Najczęściej Tahtoranie współpracują z między sobą podczas polowania. Jeden z nich nagania Rahi, jeżeli są one w stadzie, przecież pojedynczy łowca sam nic nie zdziała. Tahtoranie wykorzystują także do polowań większe Tahtoraki. Wbrew pozorom nie są one ich zwierzętami. Tahtoranie darzą wielkim szacunkeim Tahtoraki. Jak już napisałem "kto nas stworzył, ten nasz pan". Większe Tahtoraki są dla Tahtoran niczym bóstwa. Starają się sprowadzać Tahtoraki z dalekich wysp w okolice Zave-Nui. Na Zave-Nui żyje jednak tylko kilka Tahtoraków, ale w paśmie Wysp Zachodnich są większe wyspy niż Zave-Nui, z których najprawdopodobniej wywodzą się Tahtoraki. Podsumowując Tahtoram: Są to jaszczurowate istoty wywodzące się od Tahtoraków, a budową przypominające Matoran. Tahtoranie podobnie jak Matoranie są podzieleni na sześć żywiołów. U Tahtoran kolor oznacza pochodzenie, rejony wodne, dżungla, pustynie itd. W języku Tahtorańskim litery są podobne do Matorańskich. W alfabecie Tahtoran liter jest dwa razy więcej. Tahtoranie może i wyglądają jak Rahi, ale nimi nie są. Są bardziej rozwinięci psychicznie niz Matoranie. Nie boimy się Matoran, Toa, Govaru ani tym podobnych, to oni boją się nas.

*Szylkret- masa rogowa, z której zbudowany jest pancerz Tahtoran. Szylkret spotykany jest również u żółwi.


Rozdział III: Spotkania z Makuta
Cytat:
Podczas jednej z moich przechadzek brzegiem Zave-Nui kiedy to opisywałem w notatniku ocean(i Rahi), spostrzegłem dwie dziwne istoty. Jedna z nich miała na sobie kolczastą zbroję, druga zaś była ciężko zraniona. Dawno nie widziałem czegoś podobnego. Najczęściej widywani goście na Zave-Nui to Vortixx. Te dwa wcale nie przypominały Xian. Nie można ich było uznać za Toa. Toa są dwa razy mniejsi i za zwyczaj nie zapuszczają sie w okolice Wysp Zachodnich. Obie istoty podeszły do mnie. Ku mojemu zdziwieniu, chcieli tylko zapytać się o drogę. Szukali Wysp Południowych. Widocznie obaj nie mieli pojęcia, że są w okolicach Wysp Zachodnich. Wskazałem im drogę na południe. Widocznie byli zmęczeni podróżą i pomieszały im się kierunki. Jak się potem okazało byli to Makuta. Kilku Tahtoran z rybackich wiosek obserwowało ich wędrówkę. Było to moje pierwsze spotkanie z przedstawicielami tej rasy. Drugie ze spotkań nastąpiło w Metru-Nui. Byłem tam na misji sprowadzenia jakiegoś dobrego inżyniera, aby pomógł w naprawieniu reaktorów. Tam spotkałem pewnego Makuta. Był on arogancki i nie umiał się zachować. Przypuszczam, że większość Makuta taka była, no może po za tymi dwoma, którzy grzecznie zapytali o drogę na Wyspy Południowe. Makuta, którego spotkałem w Metru-Nui był koloru żóltego i wyglądał jak owad. Najpierw myślałem, że to odmiana jakiegoś chcrząszcza, ale kiedy zaczął mówić o byciu Makutą i zmieniać kształty zrozumiałem, że żaden owad tak się nie zachowuje. Opuściłem kryjówkę Makuty-Chrząszcza i udałem się szukać "dobrego inżyniera" jak to powiedział Helter. Widocznie Metru-Nui jest jakąś drugą siedzibą Makuta, bo co kilka godzin spotykałem jakiegoś na swojej drodze. To były jeszcze czasy kiedy Bractwo było dobre, ale kilka dni po mojej wizycie w Metru-Nui wszystko sie zmieniło. Bractwo stał osię złe i skorumpowane choć uważam, że zawsze takie było. Tydzień po tym usłyszałem o uśpieniu Mata-Nui. Na szczeście moja misja się powiodła i znalazłem tego całego inżyniera. Naprawił drobne usterki i wrócił na Metru-Nui.
Wrócił jeszcze przed tym jak Makuta zdążył uśpić Matoran. Chyba coś poszło nie tak przy tym naprawianiu usterek, bo kilka dni później mieliśmy awarię prądu. w Każdym razie przez dwadzieścia lat nic nie stało się z naszymi reaktorami. Moje tzrecie spotkanie z Makutą miało miejsce w okolicach wyspy Xia. Stał na brzegu i wpatrywał się w dal jakby chciał w oddali zobaczyć lepszą przyszłość. Zdawał mi się, że gdzieś go już widziałem. Teraz sobie przypomniałem, był to ten sam Makuta, którego spotkałem u wybrzeży Zave-Nui wraz ze swoim rannym towarzyszem. Teraz miał ze sobą te same miecze jak wtedy. Były długie i miały kolor biało-czerwony. Makuta ten nie byłtaki jak inni, czyli arogancki i fałszywy, był on jednym z tych dobrych Makuta. Z tego co słyszałem "dobrych" Makuta zabito wraz z ich dawnym liderem. Nie wiem czy to prawda, ale tak mówią Tahtoranie z rybackich wiosek, którzy zawsze lubią plotkować, więc nie wiadomo czy mówią prawdę czy nie i czy sami o tym wiedzą. Postanowiłem zostawić Makutę samego na brzegu.


Rozdział IV: Strefa
Cytat:
Strefa to kraina geograficzna. Zajmuje połowę Onu-Zave i tereny bagienne, które również zostały skażone. Większość Rahi żyjąca w okolicach Strefy została napromieniowana. Istnieją tam też unikalne gatunki, których nie można znaleźć nigdzie indziej. Przyroda jednak znacznie ucierpiała. Wymarło kilkanaście gatunków Rahi, między innymi Świetlniki Ognikowe, które były bardzo pospolite w budynku głównego generatora. Strefa stała sie krainą padlinożerców. Od Ścierwojadów do Bryzgetów i Diabłów Strefowych. Spędziłem jeden dzień w okolicach Strefy i opisałem ten teren. Nie jest to przyjazne środowisko, ale warto tam przyjść chociażby dla niezwykłych Rahi. Żeby się bardzo napromieniować trzeba w Strefie spędzić miesiąc. Jeden dzień spędzony na tym terenie nie jest groźny dla zdrowia. Oto opis jednego dnia spędzonego w Strefie. Małe pająki wiją jedwabną sieć, którą jeszcze wczoraj zerwał wiatr. Są przy tym bardzo uważne. Muszą uważać, aby nie zepsuć wyglądu swej sieci. Ponad skażoną trawą unosi się zapach porannej rosy. Jedyne co zakłóca ten spokój to widok zniszczonego budynku, w którym znajdował się niegdyś Główny Generator. Wielkie opuszczone miejsce, do którego większość Rahi boi się wejść. Na zewnątrz budynku rosną przeróżne kwiaty. O poranku nie ma przeważnie drapieżników wiekszych od Śćierwojada. Wtedy mniejsi roślinożercy mogą wyjść z ukrycia. Wiele porannych stworzeń jak Kąsaki i Makopliszki wychodzi wczesnym rankiem na żer. Ścierwojadom nie przeszkadza ich towarzystwo. Gatunki te są przyjaźnie do siebie nastawione. Z leśnej gęstwinywychodzą najwięksi roślinożercy Strefy- Baktroty. Skubią one liście drzew w towarzystwie mniejszych roślinożerców, oraz Liściochorów. Przed południem mniejsi roślinożercy muszą sie schować, bo właśnie wtedy przychodzą najwieksze drapieżniki. Krwawe Zękory przychodzą całą watachą i wtedy nawet najwięksi roślinożercy muszą sie pilnować. Jeszcze przed południem przychodzą ich wieksi krewni Bryzgety. Bryzgety w parach potrafią zabić nawet dorosłego Baktrota. W południe małe pająki czekają na swą zdobycz przyczajone w sieci. W powietrzu można poczuć zapach krwi. Bryzgety polują tylko przez sześć godzin. Resztę dnia spędzają w lesie. Jest to ich naturalne środowisko, z którego się wywodzą. Połowa Strefy znajduje się na bagnach. Jest to miejsce zmieszane z jeziorem. W bagnie żyją przeważnie Świcienie Bagienne, które wychodzą na brzeg po to, by żywić sie roślinami. Jednak większość ich pokarmu znajduje się pod wodą, gdzie nurkują. Noc spędzają przykryte trzcinami i błotem. Nocą na okolice Sterfy wychodzą Diabły. Przedziwne Rahi z wystającymi kolcami. Jedyne Rahi, które nie muszą się ich obawiać to stada Bryzgetów i Zękorów, czyli dwa rodzaje największych drapieżników. Baktroty w stadzie też nie są zagrożone. Kilka Diabłów Strefy mogłoby zabić młodego Baktrota. Obawiać muszą się Ścierwojady i mniejsze zwierzęta. Większość Ścierwojadów przychodzi na żer z pustyni. Inne są z okolic bagien. Te, które zostaną zranione, lub nie zdążą wrócić do gniazd rzadko przeżywają noc. Są one bowiem najwiekszym przysmakiem Diabłów Strefowych. Rano wszystko wraca do normy i tylko zniszczony budynek przypomina mi, że jestem w okolicy tak niebezbiecznej, że nawet wielkie płazy wielkości Smoka Kanohi zwane Baktrotami nie czują się bezpiecznie.


Rozdział V: Helter
Cytat:
Nie ma chyba na Zave-Nui bardziej znanego Tahtorana niż Helter. Był prawdopodobnie największym przywódcą na Zave-Nui. Doszedł do władzy po znajomości. Jego przyjaciel, później doradca, Zahi wprowadził Heltera w świat ówczesnej polityki. Na początku Helter dobrze sprawował swoją funkcję premiera. Kilka miesięcy później poprzedni władca Zave-Nui zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Prawdopodobnie zrobił to Zahi, jak to wynika z dokumentów ujawnionych po śmierci Heltera. W każdym razie nikt oprócz Heltera nie mógł przejąć obowiązków władcy. I tak też się stało. Podczas jego władania odnowiono stare elektrownie i Budynek Głównego Generatora. Uważał to za swoje największe osiągnięcie. Uwielbiał przebywać w rejonach położonych blisko tych elektrowni, co teraz skończyłoby się silnym napromieniowaniem. Kilka lat później Helter zaczął się "staczać". Nikt nie śmiał mu się przeciwstawić więc Helter robił co chciał. Jednym z tych idei, które Helter wprowadził sam była wojna z Govaru. Co prawda była krótka, ale tahtorańska gospodarka znacznie na tym ucierpiała. Handel podczas wojny był niemal nie możliwy. Niekiedy przypływały statki z Xia, ale towary, które przywozili nie wystarczały Tahtoranom nawet na miesiąc. Wojna rozpoczęła się od tego jak to przywódca Govaru, Gihenu zapowiedział, że Govaru zamierzają budować specjalne więzienia dla Matoran gdzie po jakimś czasi mają oni być zabijani. Helter mógł załatwić sprawę inaczej, ale stwierdził, że żaden taki budynek na jego terenie powstać nie może. W tym własnie czasie rozpoczęła się masowa produkcja broni palnej. Większość żołnierzy posiadała jakieś pistolety. Co niektórzy byli wyposażeni w karabiny snajperskie. Pamiętam jak to nie mogłem wejść do mieszkania, bo jak się później dowiedziałem od miejscowych władz musiałem udowodnić, że jestem Tahtoranem. Prawdopodobnie Helter obawiał się, że Govaru mogą się zmeścić za to, że nie dał im postawić tego budynku. Po dwóch latach doszło do zgody. Govaru dostali to czego chcieli a Helter mógł dalej spokojnie rządzić. Teraz kiedy to Helter pozwolił im na budowę budynku, na Zave-Nui zaczęła się pojawiac grupa Matoran nazywana "inspekcją". Mieli oni kontrolować całą gospodarką Zave-Nui. Helter i na nich znalazł sposób. Tak się złożyło, że jeden z generatorów został zepsuty i pracownicy musieli się stamtąd ewakuować, przebywanie tam groziło napromieniowaniem. Nie dawno Helter dostał w prezencie od Hermana (jednego z pracowników) trzy Niemieckie Psy Energetyczne. Zahiemu poleciłwysłać jenego w okolice zepsutego generatora, miał się tam napromieniować. Za kilka miesięcy do Heltera dotarła wiadomość o brutalnie zabijanych Matoranach w okolicach właśnie tego generatora. Wysłał tam "inspekcję", a że nie wiedzieli z czym mają doczynienia szybko zginęli. Panowanie Heltera przez te wszystkie lata wyglądało podobnie. Z czasem zaczął się obawiać, że Pies Energetyczny, którego wysłał tam na pewne skażenie wróci do niego i się za to zemści. Helter przestał wychodzić z domu. Bał się nawet otworzyć drzwi do piwnicy. Niekiedy mówił, że widzi jakieś zwierzę nieproporcjonalnych rozmiarów. Kilka dni później wybuchł Główny Generator. Helter popełnił samobójstwo dlatego, że stracił jedyną rzecz dla, której istniał, a może dlatego, że nia chciał żyć w ciągłym strachu przed bestią. To wiedział tylko on...



Wyspy Zachodnie- [link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Tahtorak dnia Nie 19:29, 06 Lip 2008, w całości zmieniany 15 razy
Sob 19:21, 19 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Nikt nie ocenia, ale nie to jest ważne. Będę to pisał chociażby dla siebie.
Notatnik ten nie jest zachowany w realiach Bionicle. Istnieje tutaj ewolucja,
czego raczej nie można zaobserwować w świecie Bionicle.

PS: Drugi Rodział już jest.
Nie 18:07, 20 Kwi 2008 Zobacz profil autora
SejfMan



Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 2499
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chojnice

Post
No to ja ocenię Wesoły Jest to bardzo wciągające i ciekawe Wesoły Czasem zbyt często powtarzasz jedno słowo. Cóż, 9/10 Wesoły
Nie 18:25, 20 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Onepu



Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

Post
Bardzo ciekawe, można się wiele dowiedzieć o wymyślonej przez ciebie historii i wyspię, 9+/10. Może narysujesz mapkę Zave-nui w jakimś programie lub ręcznie?
Ps. Chyba sobie złożę Tahtorana, bo wiem jak wyglądają.


Ostatnio zmieniony przez Onepu dnia Nie 18:45, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Nie 18:44, 20 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Takanui



Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 1803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Fajne są te twoje opowieści, umiesz pisać ziom.Mrugnięcie - 8/10.
Nie 18:59, 20 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
Podoba mi się, zresztą ładnie to wygląda, i ciekawie się zaczyna, ciekawe, o czym jeszcze będziesz pisać... Toa boją się Tahtoran? A co z Turaga? Oni zbyt mądrzy?
Nie 19:48, 20 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Dzięki za oceny, będę pisał częściej. Następny odcinek będzie od "Strefie".
A jak na razie mapa Wysp Zachodnich. Nie jest tutaj wszystko szczegółowo podane.
Większość tych wysp to te, których nazw użyłem w temacie "Postacie w stylu Rahi".
Ta mapa daje wyobrażenie pasma Wysp Zachodnich.

Do Soulera: "Toa, Matoran, Govaru i tym podobnych" miałem tu na myśli także Turaga.
PS: Już jest Rozdział Trzeci. Nie jest o "Strefie", ale jest równie ciekawy.


Ostatnio zmieniony przez Tahtorak dnia Nie 21:55, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Nie 21:55, 20 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
Czyli ten archipelag to wyspy wulkaniczne? Ten trzeci rozdział fajny, ale dwa razy spotkać Krikę, bo to chyba był on? W każdym razie, pisz dalej, bo to fajne jest.
Nie 22:52, 20 Kwi 2008 Zobacz profil autora
SejfMan



Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 2499
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chojnice

Post
Noo... naprawdę ciekawe! W pierwszym zdaniu trochę ci się pomieszało, ale to nic Mrugnięcie Mnie tam się bardzo podoba. 9/10
Pon 15:47, 21 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Już jest nowy rozdział, tym razem o "Strefie".
Do Soulera: tak to był Krika. I jak zawsze dzięki wszystkim za oceny.
Pon 20:08, 21 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Razall



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z domu o.O

Post
No fajne opowiadanie(chyba jedyne Bardzo wesoły )daje 10/10
PS.To Naecho-Nui wyglądem troche przypomina żabe xD


Ostatnio zmieniony przez Razall dnia Wto 8:26, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Wto 8:26, 22 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
No, fajny rozdział, ale jedna rzecz- Ścierwojad mi się kojarzy z Gothic'iem, ale to na pewno nie to. Jak sobie to wyobrażam, to niesamowicie to wygląda. 9/10.
Wto 23:11, 22 Kwi 2008 Zobacz profil autora
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tydzień temu zrobiłem nową część, ale nie chciałem odkopywać tematu.
Ale, że swoją twórczość można odkopywać to każdy wie. Zapraszam do
czytania i życzę miłej lektury Wesoły
Nie 19:32, 06 Lip 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin