Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
[Fan Fick] FF by AT...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
[Fan Fick] FF by AT...
Autor Wiadomość
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post [Fan Fick] FF by AT...
Mój ff xD. Wszystko dzieje się w przyszłości na Zave-Nui.
Wszystkie podobieństwa oraz zachowania są przypadkowe. Furii nie czytałem xD.
I trochę, krótkie, więc sorry.



Cytat:
Dwóch Tahtoran w kapturach szło ze zdechłym krabem Keras. Było ciemno. Prawdopodobnie tylko tak mogli gdziekolwiek wyjść z obozu Govaru. Kiedyś Govaru przejęły kontrolę nad Zave-Nui. Wytępili Tahtoran. Tylko nielicznym udało się uciec. Niektórzy są hodowani jako służący. Dwaj Tahtoranie mieli powód, aby nieść Kerasa, inaczej by go zjedli. Nieśli go przed wielki ołtaż daleko w dżungli. Istniała też legenda- ,,Jeden z Tahtoran uciekł do dżunglii i tam zdziczał". Gdyby teraz wrócił - mówił jeden z Tahtoran- zabiłby całą wioskę Govaru.
Tak czy inaczej było to tylko zwykłą legendą. Ale jakimś cudem mięso jakie przynosili, znikało. Może to jakieś Rahi, ale w tym był jakiś tajemniczy strach. Nareszcie doszli. Texi- Jeden z Tahtoran- delikatnie położył Kerasa na ołtażu i zaczął mówić jakąś ,,modlitwę". Za drzewami zdawało coś się poruszać. Texi usłyszał zdychającą Mukau. Ktoś ją zabił- powiedział drugi. Jakieś stworzenie zbliżało się do nich, ale bardzo wolno, jakby nie chciało ich zaskoczyć. Weko- drugi Tahtoranin- wyjął swój podręczny nóż, i zaczął biegnąć w stronę
drzew, chcąc zabić stwora, który się do nich zbliżał. Stwór go przeskoczył, i rzucił Weko w stronę ołtażu ofiarnego, roztrzaskując mu przy tym czaszkę. Texi zaczął uciekać w stronę rzeki, lesz stwór idąc powoli doganiał go. Rzucił się Texiemu na plecy, łamiąc mu kręgosłup. Powiedział mu słowa- Koniec jest bliski, więc obwieść tą radosną nowinę innym. Texi miał szczęście, że przeżył. Ale szybko je stracił. Dwóch strażników Govaru znalazło go i dobiło.


.c.d.n.


Cytat:

Tahtoranie ciężko pracowali w wiosce Govaru. Jedni byli rzemieślnikami inni nosili drewno, lub pracowali w kopalniach. Praca odbywała się tu bardzo szybko. Zbyt ,,powolnych" Tahtoran ,,modyfikowano" do szybszej pracy. Było kilku nadzorców, którzy mieli specialne baty. Poganiali Tahtoran, którzy i tak pracowali zbyt szybko. Mehitu- jeden z Tahtoran- rzucił kamieniem w głowę nadzorcy, i pobiegł do lasu. Nadzorca pracy przewrócił się na ziemię. Kilku wygłodniałych Tahtoran rzuciło się na niego i rozszarpało. Wzięli wszystkie bronie
nadzorcy, czyli: nóż, bat i zapalniczkę. Tahtoran było czterech. Szybko przyłączyli się do nich inni. Brali swoje narzędzia pracy do walki. Kilofy, młotki i siekiery. Stado Tahtoran rzuciło się na nadzorców. Wszyscy usłyszeli strzały. Kpt. Wek-Ren-Hi zastrelił kilku Tahtoran. Był on najlepszym strzelcem w wiosce Govaru. Złapcie i zabijcie tego Tahtoranina, który uciekł- powiedział stanowczym głosem Kpt. Wek-Ren-Hi. Kilku wojowników Govaru dosiadło Kikanalo i ruszyło za Mehitu. Mehitu był wycieńczony biegiem. Usiadł na jakimś kamieniu.
Zaledwie 30m od niego coś przeszło. Mehitu ogarnął strach. Chwycił jakiegoś patyka. Z góry odezwał się głos- Witaj przybyszu, co robisz na moim terenie?- spokojnie mówiła osoba siedząca na drzewie. Mehitu widział tylko stertę liści, oraz gałęzie. Mehitu usłyszał szelest liści za nim. Odwrócił się i zobaczył coś czego nie można zapomnieć. Stał przed stwór, o którym opowiadały legendy Tahtoran. Był dwa razy większy od zwykłego Tahtoranina. Wielkie pazury, zęby, szybkość oraz ewolucja stworzyły z niego łowcę doskonałego, którego nie sposób pokonać.


Cytat:
Mehitu przetarł oczy i już nikogo nie było, było tylko słychać szelest liści. Zapadła noc. Dwóch Govaru na Kikanalo szukało Mehitu. Jeden z nich coś usłyszał, jakiś szelest. Obaj wyciągneli włócznie, i zaczęli nasłuchiwać. Było tylko słychać wiatr, nic więcej. Jeden z Kikanalo uciekł do lasu. Govaru postanowili pilnować drugiego. W gęstwinie zdawało coś się poruszać. Nie był to Tahtoranin, tylko Rahi. W każdym razie na pozór ,,Rahi". Stworzenie zaczęło emitować światłem. Towarzyszyły temu błyski i głośne oddychanie. Stworzenie wyszło z gęstwiny.
Govaru mogli je tylko porównać do Tahtoranina, czyli ,,głupiego", ,,słabego" i ,,bezmyślnego" ,,Rahi". Govaru rzucili się z włóczniami na ,,Tahtorana". Stwór spokojnie podszedł do Govaru. Jednego z nich zaszokowało. Drugi nadal chciał zabić stwora, ale ten złamał mu kark jak zapałkę i zdarł z niego skórę. Teraz kolej na ciebie- spokojnie powieedziało stworzenie. Drugi Govaru dosiadł Kikanalo i zaczął z nim jechać w stronę wioski. Stwór wyrwał mu głowę i wrzucił ją do strumienia. Gdy już ,,Jeździec bez głowy" pojechał, stwór wziął jakąś gałąź i
nadział na nią drugiego Govaru. To miał być ,,transparent". Mehitu nadal chodził po lesie. Znowu spotkał stwora, ale tym razem z nabitym na gałąź Govaru. Mehitu był zdziwiony. Weź to, to znak naszego zwycięstwa, zwycięstwa Tahtoran- mówił stwór- idź do wioski, będę obok. Mehituwziął od stwora ,,transparent" i poszli do wioski. Wioskę Govaru oświetliły promienie słońca. Wyspani Govaru zauważyli na drodze coś bardzo dla nich strasznego. Kikanalo wiózł jeźdzca z wyrwaną głową. Kpt. Wek-Ren-Hi był wściekły- A jednak legendy Tahtoran mówią prawdę...


Cytat:
Zaledwie kilka lat temu brat Kpt. Wek-Ren-Hi zaginął w dżungli. Po kilku dniach żołnierze znaleźli jego ciało rozszarpane i bez głowy. Została ona brutalnie wyrwana i wyrzucona. Wek-Ren-Hi słyszał kiedyś o legendach Tahtoran, kanibaliźmie i wyrywaniu głów. ,,Jeździec bez głowy" potwierdzał to, że stwór, który zabił jego brata nadal ukrywa się w dżunglii, i że w ogóle istnieje. Żadne inne stworzenie na Zave-Nui nie mogło jednym szarpnięciem wyrwać głowy tak, aby reszta ciała się nie zniszczyła. Kpt. Wek-Ren-Hi poprzysiągł zemstę na bratu.
Tymczasem Mehitu i stwór nadal szli do wioski. Mehitu był przestraszony. Bał się wracać do wioski. Wiedział, że gdy plan się nie powiedzie znowu czeka go głód i ciężka praca w kopalni, lub nawet śmierć. Stwór zapewniał Mehitu, że wszystko się uda. Wreszcie doszli do wielkiego drzewa, które odzielało las od wioski. Było przewrócone. Stwór i Mehitu schowali się za nim. Idź, jeśli coś się stanie obronię cię- powiedział stwór. Mehitu wziął ,,transparent" i wyszedł z za drzewa. Zauważyły go małe Govaru, które bawiły się w wojnę z Tahtoranami:
obrzucali się kamieniami i mieli gałęzie do walki. Obok nich spał jakiś stary Govaru. Małe przestraszyły się ,,transparentu" i zaczęły budzić starego Govaru. Ponieważ nikogo więcej nie było, stwór wyszedł. Podbiegł do starego Govaru i rzucił nim o drzewo, zabijając go. Poobcinał ogonem nogi małym Govaru, a ich resztki porozrzucał po polanie, na której się bawiły. To miejsce było oddalone od wioski o pół kilometra. To była tylko mała osada, w której mieszkały małe Govaru oraz kilka dużych do ich pilnowania. Mehitu zaczął się bać stwora...


Cytat:
Mehitu nigdy nie myślał, że stwór może skrzywdzić małe dzieci. Na wszelki wypadek wziął nóż. Stwór zawołał Mehitu, żeby szedł szybciej. Mehitu rzomyślał nad czynem stwora kilka minut. Dotarli do większej osady. Mehitu schował się za pniakiem. Stwór wziął jakiegoś patyka i rzucił w stronę strażników. Zauważyli to. Wzięli bronie i podeszli do miejsca, z którego rzucono patyk. Nikogo tam nie było. Jednemu ze strażników zaczęła się ,,wyrywać" włócznia, którą trzymał w ręce. Odwrócił się, ale za nim nikogo nie było. Poczuł jak w brzuch wbija
mu się coś ostrego. Na drzewie obok nich usiadł stwór. Przedziurawił ogonem strażnika. Drugi wszczął alarm. Nikt w wiosce nie wiedział co się stało. Strażnik powiadomił o zajściu kpt. Wek-Ren-Hi. Wek-Ren-Hi zaczął organizować wojsko. Trzech żołnierzy poszło do miejsca zbrodni. Stwór zabił wszystkich odcinając im głowy ogonem. Mehitu wziął jedną z włóczni. Jeden z Govaru chciał go zaatakować. Stwór ogłuszył go dzidą. Kpt. Wek-Ren-Hi zaczął biegnąć w stronę stwora i Mehitu. Stwór go zauważył. Wziął dwie dzidy i rzucił nimi w kierunku Wek-Ren-Hi.
Govaru zmarł na miejscu. Mehitu pobiegł otworzyć ogrodzenia z Tahtoranami, a stwór szukał niedobitków. Mehitu spotkał swoich przyjaciół. Stwór nadal szukał w domach i po piwnicach. Stwora zauważyli oswobodzeni Tahtoranie i zaczęli do niego podchodzić. Stworowi pozostał tylko jeden dom. Znalazł w piwnicy rodzinę Govaru. Wyciągnął ich ze środka. Tahtoranie patrzyli. Tylko nie zabijaj dzieci!- powiedział jeden z Govaru. Stwór zabił dorosłe Govaru. Jedno z dzeci zostało na wpół przegryzione. Drugiemu zaś stwór wyrwał serce. Zostało tylko jedno.
Jemu zmiażdżył czaszkę...


Cytat:
Patrzyli na to Tahtoranie. Byli nieco zdziwieni, ale przynajmniej stwór oczyścił wioskę z Govaru. Jeden z ważniejszych Tahtoran- Has-Ven przygotowywał przyjęcie na cześć stwora. Mehitu po woli tracił panowanie nad sobą. Wyobrażał sobie stwora całkiem innego niż tego, który zabił małych Govaru. Zaczął się zastanawiać nad tym czy dobrze, że przyprowadził go do wioski. Myślał także o dwóch Tahtoranach, którzy zaginęli w dżunglii kilka dni temu. Jednego zabili Govaru, ale co stało się z drugim?- myślał Mehitu. Zaczął zadawać sobie pytania, na które nie
potrafił sobie odpowiedzieć. Doszedł do wniosku, że Weko zginął z ręki ich wybawcy. Weko i Mehitu byli najlepszymi przyjaciółmi. Przy pracy Weko pomagał Mehitu, a Mehitu pomagał Weko. Mehitu się załamał. Postanowił uciec od stwora i powiadomić innych Tahtoran, że przybywanie ze stworem na dłuższą metę grozi śmiercią, lub zranieniem. Mehitu wyszedł ze swego szałasu. Poszedł do organizatora imprezy. Noc rozświetlało ognisko. Tahtoranie bawili się i tańczyli ze szczęścia. Mehitu podszedł do Has-Ven i powiedział co myśli o stworze. Has-Ven poszedł po nóż.
Potajemnie powiedział innym co mają zrobić. Mali Tahtoranie bawili się w ,,wojowników takich jak ich wybawca" kiedy jedno z dzieci wyrwało dłoń drugiemu. Wszyscy zamarli. Mehitu z krzykiem uciekł do lasu i popełnił samobójstwo w obawie przed stworem. Has-Ven powiedział do stwora- Idź z tąd, idź albo cię zabijemy! To przez ciebie Mehitu się zabił. Won z wioski! Natychmiast! Stwór odparł- To nie była moja wina, ja chciałem was ratować, a wy tak mi się odwździęczacie? Zabijacie się? To nie moja wina, że wasze dzieci mnie naśladują. Has-Ven i kilku Tahtoran
zaczęło obrzucać stworakamieniami. Co niektórzy brali włócznie. Jedna z dzid przebiła stwora. Ten zdenarwował się. W napadzie złości zaczął zabijać Tahtoran jednego po drugim. Zostało tylko kilku nie dobitych oraz ich dzieci. To do was należy przyszłóść tej wioski, wy ją odbudujecie, nie popełniajcie tego samego błędu co wasi rodzice- rzekł stwór. Stwór uciekł do dżunglii...


Cytat:
Stwór biegł przez dżunglę. Stracił już panowanie nad emocjami. Nagle zauważył dwóch Tahtoran, którzy pracowali przy wieży strażniczej. Uspokoił się nieco. Jeden z Tahtoran go zauważył. Co tu robisz?- zapytał Tahtoranin. Dlaczego was nie było?- odparł stwór. Ale gdzie? My tu codziennie pracujemy. A co zgubiłeś się?- dopytywał się jeden z Tahtoran. A wioska? A przyjęcie?- stwór zapytał się Tahtoran. Aaaaaaaaaa, wioska. Chyba uciekłeś, mów prawdę!- krzyknął Deheti- Tahtoranin. Cieszcie się, że zabiłem wszystkich Govaru!- Jak to?- Tak zniewolili was.
Nie pamiętacie?- Tahtoranie postanowili pójść z nim do ,,miasta". Stwór był zaskoczony. Myślał, że Tahtoranie zostali wytępieni. Nie wierzył w to, że mają miasta. Doszli do jakiejś drogi. Stwór poczuł się jakoś dziwnie. Deheti wyjaśnił mu o co chodzi- Kiedyś dawno temu jeden nasz władca miał problemy polityczne. Govaru domagały się większych ziem i pól, gdzie tylko oni mogli rządzić i dawać rozkazy. Doradcą władcy był pewien naukowiec- Wershezt. Podpowiedział władcy pewno rozwiązanie- ,,Władco, mam pomysł, który będzie dobrym rozwiązaniem dla obu ras.
A więc tak: Robotnicy zbudują sztuczną wioskę. Zaprowadzimy tam kilku Tahtoran. Będzie to dla nich taka ,,sztuczna rzeczywistość". Oczywiście nic im nie powiemy. Za kilka tysięcy lat do wioski dojdzie wiadomość, że Govaru planują podbić ziemie Tahtoran, a ich wziąć do niewoli. Govaru będą tam panować, a my zrobimy eksperyment. Co ty na to nasz Władco?" Władcy ten pomysł przypadł do gustu i się spodobał. Robotnicy zrobili wioskę, a kilkunastu Tahtoran udało się do niej. Tam załóżyli rodziny(jeśli już ich nie mieli). Stwór przestał wierzyć w to w co kiedyś
wierzył: ,,Wszyscy jesteśmy równi". Stwór uciekł jak najdalej od miasta. Więcej nikt z miasta go nie zobaczył...



Ostatnio zmieniony przez Tahtorak dnia Pią 13:29, 14 Wrz 2007, w całości zmieniany 6 razy
Pon 12:10, 20 Sie 2007 Zobacz profil autora
Musztardowy Jihad



Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Yoda Nui (Augustów)

Post Re: FF by AT...
Gen. AT-WS napisał:
Mój ff xD. Wszystko dzieje się w przyszłości na Zave-Nui.
Wszystkie podobieństwa oraz zachowania są przypadkowe. Furii nie czytałem xD.
I trochę, krótkie, więc sorry.



Cytat:
Dwóch Tahtoran w kapturach szło ze zdechłym krabem Keras. Było ciemno. Prawdopodobnie tylko tak mogli gdziekolwiek wyjść z obozu Govaru. Kiedyś Govaru przejęły kontrolę nad Zave-Nui. Wytępili Tahtoran. Tylko nielicznym udało się uciec. Niektórzy są hodowani jako służący. Dwaj Tahtoranie mieli powód, aby nieść Kerasa, inaczej by go zjedli. Nieśli go przed wielki ołtaż daleko w dżungli. Istniała też legenda- ,,Jeden z Tahtoran uciekł do dżunglii i tam zdziczał". Gdyby teraz wrócił - mówił jeden z Tahtoran- zabiłby całą wioskę Govaru.
Tak czy inaczej było to tylko zwykłą legendą. Ale jakimś cudem mięso jakie przynosili, znikało. Może to jakieś Rahi, ale w tym był jakiś tajemniczy strach. Nareszcie doszli. Texi- Jeden z Tahtoran- delikatnie położył Kerasa na ołtażu i zaczął mówić jakąś ,,modlitwę". Za drzewami zdawało coś się poruszać. Texi usłyszał zdychającą Mukau. Ktoś ją zabił- powiedział drugi. Jakieś stworzenie zbliżało się do nich, ale bardzo wolno, jakby nie chciało ich zaskoczyć. Weko- drugi Tahtoranin- wyjął swój podręczny nóż, i zaczął biegnąć w stronę
drzew, chcąc zabić stwora, który się do nich zbliżał. Stwór go przeskoczył, i rzucił Weko w stronę ołtażu ofiarnego, roztrzaskując mu przy tym czaszkę. Texi zaczął uciekać w stronę rzeki, lesz stwór idąc powoli doganiał go. Rzucił się Texiemu na plecy, łamiąc mu kręgosłup. Powiedział mu słowa- Koniec jest bliski, więc obwieść tą radosną nowinę innym. Texi miał szczęście, że przeżył. Ale szybko je stracił. Dwóch strażników Govaru znalazło go i dobiło.


.c.d.n.

O tym moge powiedzieć jedną rzecz. Mianowicie jest to bardzo brutalne.
Pon 12:54, 20 Sie 2007 Zobacz profil autora
Matoro



Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Mroczna historia ... Takie też muszą być .Było kilka błędów , w wyrazach ołtarz i dżungli.
Na zachętę 8/10 .Pisz dalej .
Pon 13:14, 20 Sie 2007 Zobacz profil autora
Razar



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabrze

Post
Extra trochę w stylu książki Wrota Baldura czyli bardzo krwawe daje 10/10.
Pon 14:36, 20 Sie 2007 Zobacz profil autora
Kikorio



Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
No właśnie, kulawo że takie krótkie bo ma fajny nastrój. Ten FF to ma być horror, nie? Bo takie mam wrażenie.
Pon 14:49, 20 Sie 2007 Zobacz profil autora
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Horror? Może.... Nawet nie wiem jak to się skończy. Rano wymyśliłem pierwszy rozdział, a teraz drugi xD. Ale myślę nad nowymi ,,rozdziałami".
Już drugi jest, komentujcie, czytajcie, oceniajcie! xD
Pon 17:50, 20 Sie 2007 Zobacz profil autora
Master Chief



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Enklawa Matoran Ranga: Skrytobójca

Post
Muahahahahaha! Krwawa łaźnia! To lubię!
9/10 (Daj więcej to poprawię ocene!)
Wto 6:22, 21 Sie 2007 Zobacz profil autora
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
No to kolejny rozdział xD. Bardzo szybko, co nie? xD
Wto 6:59, 21 Sie 2007 Zobacz profil autora
Gaku
Dawny Administrator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 4135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Post
FF jest fajny. Zwykle nie oceniam ich ale... zrobię wyjątek Mrugnięcie 8/10
Wto 8:43, 21 Sie 2007 Zobacz profil autora
Karmazynowy Król
Dawny Moderator


Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 1546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

Post
Jako jeden z "Tych, którzy robią FF' y" wypada mi skomentować dzieło konkurenta. To tak: Sama opowieść jest ciekawa, choć nie przystosowana do realiów BIONICLE w których się rozgrywa. Historia jest lekko nie spójna. Dlaczego po nadjechaniu Kikanalo i jeźdźca bez głowy obrazu posądzono o zrobienie tego "Legendę Tahtoran"? Dlaczego nasz zdziczały bohater rzucił sie na swoich którzy przynieśli mu jedzenie? No i znając życie głównym bohaterem jest twoja osoba, nie AT xD? Rozdziały raczej krótkie, napisane prostym zwięzłym językiem, który daje czytelnikowi sporą swobodę interpretacji niektórych rzeczy. Osobiście poświęciłbym nieco więcej miejsca na opisy postaci czy miejsc, ale jak widzę nie jest to zgodne z twoim stylem tworzenia, a przecież nie musimy pisać tak samo Mrugnięcie. Akcja gładko toczy się na przód, ale pierwszy rozdział sprawia wrażenie oderwanego od reszty. Ogólnie nie jest źle, ba! Jest nawet bardzo dobrze. Na początek dam 4, zobaczymy co wyjdzie z tego później Mrugnięcie.

~Tenir

Wto 9:46, 21 Sie 2007 Zobacz profil autora
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
No to kolejny rozdział. Szybko piszę xD.
Wto 10:37, 21 Sie 2007 Zobacz profil autora
Razar



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabrze

Post
At denerwuje mnie tylko to że są małe opsy postaci chodzi mi o to że tak nie da się tego wyobrazić, ale po za tym jest bardzo dobry drugi rozdział dam 8/10 a trzeci 6/10.
Wto 17:20, 21 Sie 2007 Zobacz profil autora
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Jest już rozdział piąty.
Dotychczasowo nie chciało mi się pisać. Wczoraj wieczorem napisałem. Macie czytajcie xD.
Sob 8:09, 08 Wrz 2007 Zobacz profil autora
Derry
Dawny Moderator


Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 1542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tenir napisał:
Jako jeden z "Tych, którzy robią FF' y" wypada mi skomentować dzieło konkurenta. To tak: Sama opowieść jest ciekawa, choć nie przystosowana do realiów BIONICLE w których się rozgrywa. Historia jest lekko nie spójna. Dlaczego po nadjechaniu Kikanalo i jeźdźca bez głowy obrazu posądzono o zrobienie tego "Legendę Tahtoran"? Dlaczego nasz zdziczały bohater rzucił sie na swoich którzy przynieśli mu jedzenie? No i znając życie głównym bohaterem jest twoja osoba, nie AT xD? Rozdziały raczej krótkie, napisane prostym zwięzłym językiem, który daje czytelnikowi sporą swobodę interpretacji niektórych rzeczy. Osobiście poświęciłbym nieco więcej miejsca na opisy postaci czy miejsc, ale jak widzę nie jest to zgodne z twoim stylem tworzenia, a przecież nie musimy pisać tak samo Mrugnięcie. Akcja gładko toczy się na przód, ale pierwszy rozdział sprawia wrażenie oderwanego od reszty. Ogólnie nie jest źle, ba! Jest nawet bardzo dobrze. Na początek dam 4, zobaczymy co wyjdzie z tego później Mrugnięcie.

~Tenir


Wyjątkowo się z tobą zgadzam Tenir Mrugnięcie . Powieść jest napisana bardzo prosto i czyta się ją naprawdę łatwo, jednak właśnie dlatego AT powinieneś stosować obszerniejsze opisy postaci, chodźby dlatego, żeby wydarzenia nie działy się zbyt szybko. Ale ogólnie nie jest aż tak źle jakby mogło być, kilka błędów ale jest OK.
PS. Niedługo wydaje mój FF.
Sob 9:04, 08 Wrz 2007 Zobacz profil autora
Tahtorak
Dawny Moderator


Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
No to jest już rodział szósty. Mam nadzieję, że się spodoba. Opisy postaci będę w następnym FF... Macie czytajcie! xD
Czw 18:00, 13 Wrz 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin