Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Chronicles Of Konar$ky
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Chronicles Of Konar$ky

Co sądzisz o tym fan-ficu??
Świetny
80%
 80%  [ 8 ]
Ujdzie
0%
 0%  [ 0 ]
zobaczymy jak się rozkręci
10%
 10%  [ 1 ]
eeeeee..........słaby
0%
 0%  [ 0 ]
nie uda ci się tak samo jak tamten
10%
 10%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 10

Autor Wiadomość
...::BLAZE::..



Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??

Post Chronicles Of Konar$ky
Uwaga! Zacząłem nowy fan-fic. Tamten mi się nie udał, więc prosze o usunięcie lub zamknięcie tematu. No to bez zbędnych ceregieli, zapraszam do lektury Bardzo wesoły
Rozdział 1: Początek

Owa historia dzieje się 1000 lat po pokonaniu Ancient Evil przez Toa Nuva i Inika. Po ostatecznym zwycięstwie dobra nad złem, Toa Nuva zakończyli swoją misje, zamieniając się w źródła swoich żywiołów w tzw.: „Duchy Mata”. Duchy, moce wszystkich Toa Metru, Hordika i Inika zostały umieszczone w niezniszczalnej bryle zwanej „Enais” stworzonej w masek Toa Inika, która została dokłatnie schowana przez Toa. Mata-Nui obudziłsię, dalej sprawując piecze nad światem. Karzahni został oświecony, a jego ląd stał się więzieniem dla złych matoran. Karzahni-Nui, gdyż tak nazywało się owe miejsce, matoranie sprawowali niewolnicze życie, przy wydobywaniu Protodermis, i wyrobu z niego narzędzi.
Jednym z takich matoranów była para najlepszych kumpli: Ares i Konar$ky, którzy zawsze mieli najcięższą pracę, z powodu licznych prób ucieczek. Konar$ky zawsze był mózgiem operacji, Ares był od wykonania. Konarsky był to niski, lecz szeroki matoran, uzbrojony w pochodnię, z dziwną brązową maską. Ares był to chudy matoran o długich ramionach i krótkich nogach, noszący Ruru Metru, uzbrojony w pazury Pohatu Nuva.
- Powiedz, czemu nam nigdy się nie udaje z tąd zwiać, jakoś mogliśmy kraść szlachetne maski Kanohi na Meratru-Nui. – wyżalił się Ares kumplowi
- Udawało się do czasu. A tu wciąż dajemy się złapać strażnikom. – odpowiedział mu Konarsky
- Co wy tu robicie??!! Chyba nie planujecie kolejnej ucieczki??! – zapytał się Garius, szef strażników
Garius, był silnym wodnym toą o budowie podobnej do Toa Hagah. Jego „praca” na Karzahni-Nui, jest karą za brutalne zabicie Toa ze swojej drużyny za zdradę. Zazwyczaj jest on spokojnym i opanowanym toą z zasadami, lecz gdy ktoś łamie jego kodeks, można się spodziewać krwawej walki.
- Ależ nic….. - odpowiedział mu Ares
- No ja myśle! - wrzasnął strażnik, poczym odszedł
-…..idioto! – krzyknął Ares, gdy Garius był dalej
- Co powiedziałeś ??!! – zapytał się strażnik, ponownie wrzeszcząc
- Powiedziałem odlotowo mieć takiego silnego strażnika – odpowiedział mu matoran z wymuszonym uśmiechem
- Masz szczęście, chłystku – szepnął, po czym speszony odszedł
- Kiedy ty prowadziłeś z nim konwersacje, ja zaje**łem mu klucz do zbrojowni mając taką okazje – powiedział mu szepcząc Konar$ky
- Nie wiedziałem że jesteś poetą.
- A zrymowało mi się…nienawidzę się.
Kiedy to powiedział zadzwonił dzwonek, oznaczający koniec prac na dziś i powrót do cel.
- Masz jeszcze jakiś nie zakopany tunel w celi? – zapytał się szybko Konar$ky
- Mam jeszcze jeden na wszelki wypadek.
- To świetnie!! Mam plan, spotkamy się w środku nocy. A o to co zrobimy…..- zaczął mówić po czym rozeszli się do cel

Rozdział 2: wolność

Według ustalonego wcześniej planu, Konar$ky i Ares spotkali się w środku nocy.
- No to co zaczynamy?? – zapytał się Ares
- Oczywiście! Kierunek: zbrojownia – odpowiedział mu entuzjastycznie przyjaciel
Szli powoli i po cichu, uważając na strażników. Nie wiedzieli tylko że od czasu powrotu do cel, obserwował i Garius.
- Tym razem też mi nie uciekną!! – powiedział sobie w myślach
Szli długą droge do zbrojowni, lecz udało im się. Znajdowało się tam mnóstwo wszelakiej broni, oraz także zbiorniki z żywiołami. Ares, będąc z zawodu zbrojmistrzem, od razu wziął się za ulepszanie broni swojej i Konar$ky’ego tak, aby ucieczka była łatwa i przyjemna. Płonące berło Konar$ky’ego wyposażył w funkcje miotacza ognia. Kiedy kończył przerabiać swoje pazury na obrotowe, do drzwi zaczął się dobijać Garius.
- Co robimy?? – zapytał się lekko wystraszony Ares
- Gdy wywarzy drzwi, potraktuje go płomieniem.
Gdy to powiedział, dźwięk zniknął, zapanowała cisza. Obaj wiedzieli, że w każdej chwili, drzwi mogą zostać rozerwane przez wściekłego Toa. Nagle, ściana z drugiej strony została zniszczona!
- OGNIA!!! – wrzasnął Konar$ky po czym zaatakował Gariusa strumieniem ognia, wypalając mu oko
Korzystając z okazji, zaczęli uciekać. Biegli z całych sił, szczęśliwi, wiedząc że już nic ich nie powstrzyma. Jedyną przeszkodą była drewniana ściana, którą była otoczona wyspa. Lecz nasi bohaterowie szybko się z tym uporali. Ares rzucił w ścianę swoje pazury, Konar$ky zaatakował ścianę ognistą kulą.
-WOLNOŚĆ!!!!!!!!!!!!! – krzyczeli obaj, po czym wsiedli na tratwę znajdującą się przy brzegu. Płynęli w kierunku najbliższej wyspy….Mata-Nui.

Rozdział 3: początek kłopotów

Nasi bohaterowie rozpoczęli nowe, wolne życie. Im bardziej się oddalali o Karzahni-Nui , tym bardziej byli szcześliwi.
- Już nikt nie będzie mówił co mamy robić!! – mówił entuzjastycznie Ares, lecz widział iż Konarsky nie był zbyt szczęśliwy
- Co ci jest przyjacielu??
- Zbyt łatwo nam idzie. Karzahni powinien wysłać po nas strażników. – wyżalił się przyjaciel
- Może dał spokój?
- A może już jakiś toa nas śledzi. Nie możemy być niczego pewni.
- Nieważne cieszmy się chwilą. Nawet jeżeli zaraz nas jakiś Garius czy inny toa nas znajdzie, to się z nim rozprawimy – pocieszył kolegę Ares

W tym czasie, Karzahni przywołał do siebie Gariusa.
- TY GŁUPCZE!!!!!!!!
- Wybacz panie, zaskoczyli mnie.
- Właśnie to widze, zabawiasz się w Keetongu, czy jak???!!!
- Wypalili mi oko. – odpowiedział mu pełen goryczy toa
- AHAHAHAHAHAHAH!!!! No nie, dał się dwóch marnym złodziejaszkom załatwić AHAHAHAHAHA!!!!! Dokąd oni zmierzają???
- W kierunku Mata-Nui
- No to na co czekasz??? Wsiadaj na ptaka Gukko, i za nim!!!
- Tak jest!! – krzyknął poczym wyruszył w drogę.
Będąc już w powietrzu, Garius Wpadł na genialny pomysł.
- Po co będę więcej służył temu pajacowi, szczególnie że nie traktuje mnie poważnie. Skorzystam z okazji i też zwieje, tylko jeszcze zabije tych dwóch cwaniaczków……….o wilku mowa!!

Nagle, Ares i Konarsky usłyszeli dźwięk skrzydeł, po czym spojrzeli w górę……..to co zobaczyli zszokowało ich.
- Myśleliście że się mnie tak łatwo pozbędziecie, skurw**yny!!!!


Rozdział 4: Rozdzielenie

Gdy Ares i Konar$ky spojrzeli na Gariusa, obaj pomyśleli to samo:
- WYKRAKALIŚMY
Ares był tak bardzo szokowany, że jedyne co był w stanie zrobić, to padł na kolana w wykrzyczał:
- Wybacz wielki Mata-Nui, że cie nie słuchaliśmy!!
- Nawet Mata-Nui was nie uratuje przed moim gniewem!! - wrzasnął rozwścieczonym głosem Toa
- Zobaczymy!! - odpowiedział mu Konar$ky, ponownie używając swego miotacza ognia
Strzał był celny. Toa, wras z jego ptakiem zaczeli płonąć. Gukko, zaczął wariować, lecąc na oślep ze swoim jeźdzcem.
- POZABIJAAAAAAAMMMMMMMM.........- wydał z siebie słowo razem z wrzaskiem okropnego bulu, po czym zniknął z horyzontu
- Nareszcie jesteśmy bezpieczni - powiedział Ares
- Hehe, a dzięki komu??
- Dzięki łasce Mata-Nui.
- Serdeczne dzięki za wdzięczność
Po tej "małej" przygodzie, matoranie wrócili do rejsu. Niestety, szczęśie nie trwało długo. Po godzinie wędrówki, napotkali na sztorm.
- Nie no znowu coś??
- Spokojnie, to pewnie tylko deszcz... - Ares próbował pocieszyć kolege.
-......zmieniłem zdanie. - powiedział, patrząc na pionuny
Fale zaczeły być coraz bardziej mocniejsze, coraz bardziej bujając tratwą. Nagle, Konar$ky ujrzał Toa na brzegu pobliskiej wyspy, z wyciągniętymi rękoma.
- Ej, to pewnie on jest odpowiedzialny za sztorm! - powiedział do Aresa, starając się zidentyfikować wojownika
Gdy toa spostrzegł że Konar$ky go zauważył, zaczął coś mówić. W czasie gdy Konar$ky cały czas go obserwował, Ares spojrzał w górę. W tym momencie, piorun leciał wprost na Konar$kiego!!!
- Uważaj!!!!! - krzyknął, odpychając Konar$kyego na brzeg trawy
Piorun rozerwał trawę. Obaj zostali noszeni przez fale trzymjąc się jakiejś deski.
- Ares, gdziekolwiek będziesz, patrz co noc na niebooooo.....-ostatnie zdanie które wypowiedział Konar$ky, zanim fale ich rozdzieliły....

Rozdział 5: Nadzieja

Konar$ky jeszcze przez wiele godzin, nie przytomny, był huśtany przez fale. Przez cały czas śpiąc, słyszał głosy:
- Przeznaczenie.......takatahu......toa ognia....toa światła....Ko.....
W końcu przebudził się na plaży jakiejś wyspy, cucony przez jakiegoś matroanina.
- Gggdziee...ja..jestem?? - spytał się sam siebie, dopiero potem dostrzegając matorana.
- Kim jesteś....Ares to ty??
- Ares....hmm..nieznam takiego. Jestem Tinar, a ty??
- Mówią na mnie Konar$ky, szkoda że tu niema Aresa.
- Konar$ky, hmm...dziwne imie. Aha, pytałeś się gdzie jesteś. Witaj na Ragna-Nui!!
- Ragna-Nui....ała!! - wrzasnął próbując wstać
- Nie wstawaj, pomoge ci - powiedział poczym zaczął nieść naszego bohatera
- Ejjj...zaraz, gdzie ty mnie niesiesz??!!!
- Do Turagi Nikusa w Centia-Ragna, on ci pomoże!!
W drodze do miasta Centia-Ragna, Tinar wypytywał się Konar$kiego wielu rzeczy. Co to za maska, co lubi itp. Na jedyne pytanie na które nie chciał odpowiedzieć, to z jakiej wyspy pochodzi. Wiedział iż jeżeli odpowie że pochodzi z Karzahni-Nui, Tinar uzna go za przestępce i zacznie się go bać. Zresztą nie chciał psuć takiej chwili, gdyż pierwszy raz w życiu ktoś się o niego troszczył poza Aresem, który był dla niego jak starszy brat.
- Jesteśmy, Centia-Ragna!!
Centia-Ragna, było to potężne, piękne i rozbudowane miasto. Widać było tu mieszkańców o wszystkich żywiołach. Każdy był tu dla siebie miły i uprzejmy.
- To nie to co to wredne i zacofane Meratru-Nui!! - pomyślał
Gdy Weszli do siedziby Turagi Nikusa, oprócz niego stało jeszcze pięciu
matoranów, z reszty żywiołów.
- Co to za jeden, to pewnie jakiś intruz!! - wywnioskował Kalim, matoran kamienny
- Spokojnie Kalimie! Tinar, kto to jest?? - spytał Turaga
- Może odpowiem sam za siebie. Jestem Konar$ky, moja tratwa rozbiła się i wylądowałem u brzegów waszej wyspy - odpowiedział
przybysz
- Dobrze, a z jakiej wyspy tu przybywasz??
- Z Meratru-Nui.
- Nie, ty z tamtąd pochodzisz, a mi chodzi o to skąd przybywasz??
- Przecież mówie, z Meratru-Nui.
- Nie kłam, moja maska prawdy wie że kłamiesz??!!
- No dobrze. Myślałem że uda mi się to ukryć. Przybywam z Karahni-Nui!!
Matoranie, którzy to usłyszeli, byli zszokowani. Najbardziej był Tinar, który miał sobie za złe że zaopiekował się kryminalistą.
- Dobra robota głupcze, teraz mamy przestępce na karku!!!!! - zrwócił się Kalim do Tinara
- Ale to nie moja...
- MILCZCIE DO CHOLERY JASNEJ, W SZCZEGÓLNOŚCI TY KALIM!!! - wrzasnął Turaga,zdenerwowany już podopiecznym
- To co z nim zrobimy?? - spytał się Turagi Nenis, matoran ognia
- Prosze, pozwólcie mi zostać, na Karzahni-Nui trafiłem za kradzież masek, ale mam już dosyć mojego rzemiosła - prosił
Konar$ky o zezwolenie na pobyt na wyspie
- Wierze ci, możesz zostać. - odpowiedział mu Turaga
- O dzięki ci wielki Turago!
Tym sposobem Konar$ky został prawowitym mieszkańcem Ragna-Nui.
Turaga Nikus nawet wybrał o na swego pomocnika, dzięki czemu
zdobył zaufanie mieszkańców. W wolnych chwilach rozmyślał o Aresie, a co noc dawał sygnały dymne swoją pochodnią, licząc że Ares je ujrzy. Zaczął się takżę przyjaźnić z Turagą Nikusem, opowiedział mu całe swe życie. Lecz Turage ciągle coś gryzło w związku z jego maską. W końcu dowiedział się co z nią jest, i postanowił powiedzieć o tym Konar$kiemu:
- Wiesz, w końcu dowiedziałem się o co chodzi z twoją maską. Widzisz ona....
W tym momencie przewał mu Tidus, który miał szkoującą wiadomość dla Turagi.
- Jakiś potwór zaatakował Karzahni-Nui!!!
- Jakto?? Wiadomo coś o nim??
- Niestety nie, dostaliśmy wiadomośćprzez przekaźniki telepatyczne, lecz przerwano wiadomość.
- Ze względu że my jesteśmy najbliższą zamieszkiwaną wyspą do Karzahni-Nui, musimy wysłać ekipę ratunkową.
Do tej misji wybrano Konar$kyego na przywódce, jako że on zna najlepiej tą wyspe. Potrzebował jeszcze pomocników. Otrzymał: lekarza-Tidusa, Strzelca Ninesa, wojowników wręcz - Kalima i skalnego Matorana Artruna, pół maga - pół wojownika Ikruna. Po wybraniu ekipy, od razu wyruszyli na wodnych Rahi do Karzahni-Nui.
Gdy dopływali, ujrzeli całą wyspę w płomieniach.
- Gdy już będziemy przy brzegu, bądźcie gotowi na wszystko. Każdą istotę idącą w waszym kierunku, zabijajcie odrazu. Będąc już na tej samej części wyspy, z której Konar$ky kiedyś uciekał z wyspy, zauważył grupkę matoranów. Nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Przywódcą tej grupy był.....Ares!!

C.D.N


Ostatnio zmieniony przez ...::BLAZE::.. dnia Pią 17:58, 24 Lis 2006, w całości zmieniany 9 razy
Czw 20:25, 26 Paź 2006 Zobacz profil autora
ARES PRIME



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem

Post
No niezłe konarski na początek. Bardzo dobry FF na początek.
Kontynuuj go chłopie bo masz talent.
8,9/10. Sory że tak nisko ale to dopiero 1 rozdział.
Czw 20:38, 26 Paź 2006 Zobacz profil autora
Iruini



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tak

Post
Odasione! 9/2. Czyli 4 i 1/2 XD. A może wolisz w ułamku dziesiętnym? czyli 9,5. Bo ja matme lubie.....
Czw 20:46, 26 Paź 2006 Zobacz profil autora
...::BLAZE::..



Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??

Post
Doszedł nowy rozdział. Krótki, ale taki miał być. Następne będą dłuższe.

A tak w ogóle, czy ktoś czyta w ogóle ten fan-fic. Wszystkie moje prace jak zwykle są olewane kur*a m*ć. Zawsze tak było, "kroniki konar$kyego", "pod gradobiciem postów" też zaczeło być olewane, teraz to. Czy ja jestem aż tak nielubiany???? Bardzo Smutny Bardzo Smutny Bardzo Smutny Wściekły Wściekły Wściekły
Pią 16:40, 27 Paź 2006 Zobacz profil autora
Iruini



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tak

Post
Robisz świetny FanFic. Nie przestawaj na tym! Zrób jeszcze lepszy!
Pią 16:52, 27 Paź 2006 Zobacz profil autora
linus022



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
nom...ja mam to samo....nikt nie zobaczył na mojego ff'a xD
ale spoko! 9/10
Pią 20:45, 27 Paź 2006 Zobacz profil autora
ARES PRIME



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 2291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabytek zwany Sandomierzem

Post
Nie patrz na to że nieliczni nie czytają twojego FF. Ja uważam że jest spoko ( nie tylko z tego powodu że ja w nim jestem ) , fabuła loox i wogółe, 10000/10
Ciekawe co będzoe dalej. Ja muszę napisac następny rozdział w swoim FF...
Pią 21:47, 27 Paź 2006 Zobacz profil autora
...::BLAZE::..



Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??

Post
Odpowiedzcie mi, drodzy użytkownicy , na jedno nurtujące mnie pytanie: CZY NA MNIE KTOŚ KUR*A ZWRACA UWAGE NA TYM FORUM POZA PAROMA OSOBAMI!!!!!!! Jstem kompletnie olewany. Wszystko co ja robie i napisze, to wy kur*a olewacie, za wyjątkiem PGP, które wam się podobało. CO JA WAM ZROBIŁEM KUR*A M*Ć!!!!!!!!! Sorry za te ku*wy, ale nie moge się powstrzymać, SKORO WSZYSCY TU MNIE MAJĄ W DU*IE!!!!!!!!!!!! Jestem sfrustrowany, gdyż ff w który wkładam całe serce jest ingorowany, zresztą jak wszystko co robie. Jak tak dalej pójdzie to chyba z tąd odejde. Nikogo nie strasze, tylko mówie Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły Bardzo Wściekły
Pią 16:04, 03 Lis 2006 Zobacz profil autora
Matoro



Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Ja juz oceniam . 9/10 Bardzo fajna , ciekawa . Czekam na dalszą część .
Pią 16:14, 03 Lis 2006 Zobacz profil autora
Mertis
Dawny Moderator


Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 1900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: z Gliwic

Post
To co my ci tu Pani z pod Latarni pisać jak ten FF stoi w miejscu i nie piszesz Najstyarszy zawód świata o aktualizacjhach. W moim komiksie też nikt Puszczajka nie pisał ale to mnie nie zniechęciło do wszelakiego odejścia więc nie Panikuj Matka damskiego żigolo


p.s. Widzisz na ile sposobów można zastąpić klasyczną KU*WE?
Pią 16:14, 03 Lis 2006 Zobacz profil autora
Iruini



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tak

Post
Mi się podoba, nie oceniam w liczbach, bo to nie zawsze dobrze pasuje. Czekam z niecierpliwością na następne czeęści.....
i nie martw się że nikt nie odpowiada.... mój FF ocenił tylko Linus. Ale to się zmieni Szaleńczo Zły
Pią 19:23, 03 Lis 2006 Zobacz profil autora
...::BLAZE::..



Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??

Post
Dobra, zdeczka się wkurzyłem, przepraszam wszystkich, ale prosze was o komentarze, bo czuje że robie to tylko sam dla siebie. A co do nowych rozdziałów, to już jutro zaczynam nowy. Kto wie, może aż 2 jutro zrobie Bardzo wesoły

P.S. Robin, znasz jakieś jeszcze inne synonimy kobiety lekkich obyczajów Szaleńczo Zły
Pią 21:31, 03 Lis 2006 Zobacz profil autora
...::BLAZE::..



Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??

Post
Przepraszam za double-posta ale jakoś to chyba musze zakomunikować. Doszedł nowy rozdział. Wiem że krótki, ale jeszcze przyjdzie czas na dłuższe. Ten ma tyle, ile chciałem Bardzo wesoły
Sob 21:33, 04 Lis 2006 Zobacz profil autora
Illidan



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: (utajnione)

Post
Hehehe ;P /Ciekawec zy ja kiedys bede Bardzo wesoły daje ci 9,9/10! ;P BArdzo fajny bo krótki ;P wiez mi ze nie chce mi sie czytac dlugich Mrugnięcie
Nie 7:00, 05 Lis 2006 Zobacz profil autora
...::BLAZE::..



Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: chciałbyś wiedzieć, nie??

Post
Sorry, ale jedynie Ares ma role w tym fan-ficu z forum, tak już wyszło Smutny
Nie 11:17, 05 Lis 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Tekst Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin