Forum PFB Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Veller Quest RPG
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 78, 79, 80 ... 148, 149, 150  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Gry Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Veller Quest RPG
Autor Wiadomość
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Trochę czytania. Wytrzymajcie.

Souler
Shodr, opuszczając dwuręczny miecz, odpowiedział:
- Aleś ty dowcipny, Sołler, czy jak ci tam. Kurde, mogliście krzyknąć na alarm. Mogliśmy się za późno obudzić. Lub wcale się nie obudzić.
- Tak, czy inaczej, sami sobie poradzili - odezwał się Varyon, który wyszedł z drugiej przyczepy.
Firin klepnął cię w ramię:
- Te, Souler, a ja to co? Dla mnie powinien jeden punkt być dany. Ja główkę odrąbałem dla tego obrzydlistwa.
- Cholera, co to było? - usłyszałeś głos Karrna.
Varyon odrzekł:
- Inguma, jeśli Souler się nie myli. Nigdy jeszcze takiej bestii nie widziałem, tylko coś o nich słyszałem. Podobno są podatne na mróz, więc być może były osłabione. Wolę nie myśleć, co by było latem... mogłyby nas zabić.
- Mogliście zostawić z jednego! - oburzył się Gharn. - ach wy, ach wy... dobra. Spróbuję zasnąć, ale pewnie się nie uda. Jeszcze, cholera, z dziurą w ścianie, no. Chamstwo.
Krasnolud podreptał do środka.
- Dziurę będzie można zasłonić kocem, jak narazie - zaproponował Firin, wycierający brudną szmatą swój oblepiony czarną krwią zabitego ingumy topór.
- Dobra, rycerzu - Shodr podszedł do ciebie - Twojej warty koniec. Teraz ja z magiem. Jakby co, to was budzimy.

Taddeo
Wyszedłeś z przyczepy. Wiatr wył, niósł wielkie płatki śniegu. W takim szumie raczej nic nie usłyszysz. Tak więc, twoja warta będzie utrudniona. Pozostali poszli spać, został z tobą tylko Shodr, uzbrojony w wielki dwuręczny miecz.
Siedzieliście na wozie tak, byście widzieli, co się w pobliżu dzieje. Śnieg sypał i sypał, warstwa coraz bardziej się pogrubiała. Shodr rzucał co chwilę tematy do rozmowy, ale szybko się wyczerpały. Byłeś trochę zmęczony, musiałeś jeszcze wytrzymać kilka godzin do świtu.
Na szczęście w następnych godzinach nic się nie stało. Owszem, słyszeliście dziwne odgłosy, dające się odróżnić od jęku wiatru, ale żaden potwór się do was nie zbliżył. I chyba uświadomiłeś sobie, dlaczego. Sam wyczuwałeś wokół siebie aurę. Aurę mocy wchłoniętej ze statuetek, która wciąż w tobie tkwiła. Jednak tej nocy energia ta się nasiliła. Powodów nie znałeś. I nie wiedziałeś, czy to dobry, czy zły znak.
Zamieć skończyła się dwie godziny później. Chmury przeszły, odsłaniając zimne, gwiaździste niebo. Jeszcze kolejne dwie godziny, a gwiazdy zaczęły powoli zanikać, na horyzoncie zaś pojawiła się ciemnofioletowa poświata.
W końcu nadszedł świt.
- No, chłopcze, dzięki za wartowanie - powiedział Shodr i wstał z wozu. Zaczął się wyciągać, aż zatrzeszczały mu kości. Następnie poszedł do wozu i obudził swoich towarzyszy - dwóch ludzi, którzy nawet nie obudzili się w nocy, widocznie nie słyszeli odgłosów walki. Albo się wystraszyli.
Parę minut później Shodr obudził waszą drużynę w przyczepach. Ci, którzy spali w tej z przebitą ścianą, byli widocznie zmarznięci.
-----
Wszyscy:

Rano się wypogodziło. Chmur nie było, na lazurowym niebie pokazał się biały księżyc, ledwo widoczny w blasku słońca. Z nozdrzy wyrzucaliście parę, ochłodziło się nieco.
Wsiedliście do wozu i ruszyliście.
Jechaliście przez kilka godzin, i z radością zauważyliście, że krajobraz się zmienia. Gdzieniegdzie pojawiły się drewniane domy. Wjechaliście na zaśnieżony trakt, na którym stał drogowskaz na wprost:
Storck
Varonia

Storck, wyjaśnił Firin, to nieduża wioska na drodze do Varonii. Nie będziecie tam zajeżdżać, gdyż krasnolud stwierdził, że i tak się spieszą do Varonii. W sumie, tym lepiej dla was.
Jechaliście.
Souler - zgodnie z obietnicą, spróbowałeś pouczyć Taddeo czaru wzmacniającego siłę. I stwierdziłeś, że nie nadajesz się na nauczyciela. Jednak, po ponad godzinie próbowania i tłumaczenia...
Taddeo - Souler długo ci tłumaczył, jak używać czaru wzmocnienia siły. W końcu udało ci się za dwudziestym którymś razem z rzędu. Poczułeś, jak do twoich mięśni napływa energia, siła, jakbyś mógł teraz machać dwoma mieczami dwuręcznymi. No, ale bez przesady, to byłoby głupie i nieporęczne. Ale ważne, że się nauczyłeś.

Souler:
Otrzymano 40 pkt. doświadczenia!

Wieczorem dojechaliście do Varonii. Już z oddali widać było wielkie wieże miasta, jego bramy, mury oraz sam zamek władcy.
Niebo ściemniało się, fioletowiejąc, roztaczając nad horyzontem fiołkową łunę, dającą ostatnie promienie światła tego pogodnego dnia.
Opici strażnicy przy bramie obejrzeli wóz i was. Po minucie udawania, że coś sprawdzają, wpuścili was do środka. Brama otworzyła się ze skrzypieniem.
Znaleźliście się na południowym placu miasta, niezbyt przetłoczonym. Od razu uderzyła was wielkość, kolosalność wież magów w odległym centrum miasta.
Chodziło tu kilku ludzi, zobaczyliście też dwójkę elfów. Wszyscy byli grubo odziani. Kilku z mieszkańców nawoływało do kupowania towarów, ale szybko zobaczyli, że wszyscy już idą do domów. Jeden z kupców chciał do was podejść, ale zajrzał do wozu, zobaczył ilu was jest i jak wyglądacie. Zawrócił się.
Na placu stał realistycznych rozmiarów posąg dumnego, szlachetnego do bólu króla, którego z wyglądu nie znaliście. Bliżej was znajdowały się drewniane domy, których było bardzo, ale to bardzo mało w porównaniu z ilością domów wykonanych z kamienia. Po lewej stronie dalszej ulicy zobaczyliście karczmę z szyldem, na którym widniał napis:
Pod Zadem Smoka
Za karczmą widzieliście inny kamienny budynek z napisem:
Grzmot kowadła - zakład kowalski, za nim z kolei znajdował się płatnerski.
Po prawej stronie zobaczyliście sklep: Towary wszelakie - sprzedaż i kupno - jednak niestety był zamknięty.
Dalej widniał budynek z czerwoną różą na szyldzie, z podpisem: Rozkosz za tani grosz, budynek z całą pewnością będący zamtuzem.
Jeszcze dalej stała dziwna budowla, trochę zaniedbana, z plugawym napisem na ścianie. Okna były zabite.
Głębiej w ulicy stały już domy mieszkalne.
- Kurde, jak dawno tu nie byłem - mruknął jeden z ludzi, ten brodaty, który nawet się wam nie przedstawił. - Wysiadacie czy jedziecie do centrum?
Co robicie?


Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Pią 21:47, 23 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Pią 21:41, 23 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
-Chętnie się przejdę. Co wy na to, chłopaki?
Pią 21:55, 23 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Phanta



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
ech ja idę odsapnąć i się czegoś napić znajdziecie mnie w karczmie.
Sob 9:31, 24 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Tony



Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
-No to ja tez ide do karczmy bo glodny jestem jak wilk- przy okazji zaczepie barmana czy nie wie czegos o kulcie Strogara czy cos.
Sob 18:48, 24 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Stephiroth



Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zadupia

Post
Akamai, jak na razie niestety nie będę mógł wchodzić codziennie na forum z powodu ostatniej wywiadówki (bez szczegółów) na czas nie określony. Może uda mi się czasami wejść na forum, ale nie gwarantuje. Jak na razie kontynuujcie RPG beze mnie.
Sob 20:42, 24 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
[ Ehhh... :/ No ok... wracaj szybko ;/.]

- Jak chcecie. Skoro tak, to dziękujemy wam za pomoc i za wspólną podróż. No, i za zabicie tamtych potworów. - powiedział Shodr.
Firin dodał:
- Trzymajcie się. Może jeszcze kiedyś się spotkamy. Jak się uda, to przy piwie. Niestety, mamy jeszcze kilka interesów do załatwienia. Do zobaczenia!
Ludzie tylko kiwnęli do was głowami. Wysiedliście z wozu, który po chwili ruszył do centrum miasta.

Gharn, Karrn, Varyon, Lored, Elladan, a także po chwili Roven i Ithlinne powiedzieli, że równiez mogą iść do karczmy.

Souler - też idziesz?


Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Sob 20:52, 24 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Sob 20:51, 24 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
-Kiedy indziej. Muszę zajrzeć w jedno miejsce.- mówię, po czym idę do kowala spytać się, czy można u niego kupić bełty, a jeśli nie, to gdzie.
Nie 8:40, 25 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Souler
Karrn powiedział:
- A, jak chcesz. Uważaj na siebie, na pewno zbójów tu nie brakuje.
Skierowałeś się do kowala. Zimny wiatr zachwiał szyldem budynku. Wszedłeś do środka.
Wewnątrz niezbyt dużego pomieszczenia było parno i trochę ciemno. Oprócz kaganków porozstawianych w kątach na skrzyniach, trochę światła dawał tu żarzący się metal, grzmocony młotem na kowadle przez wielkiego, szarobrodego człowieka.
Kowal postawił młot przy dużym stole, zawalonym częściami broni. Otarł spocone czoło brudną ręką i spojrzał na ciebie znużonym wzrokiem.
- Witam, witam.
Spytany o bełty, odpowiedział:
- Czekaj.
Poszedł do kąta ze skrzynią, wyjął z niej zapakowane w skórkę jakiegoś zwierzęcia bełty. Rozwinął materiał.
- Świetne bełty, lekkie i mocne. W grotach są specjalne nacięcia, jeśli chciałbyś używać trucizny... tu jest 30 bełtów. Powiedzmy, za 25 koron, niech ci będzie. Bierzesz?
Co robisz?

Reszta:
W karczmie uderzyła was w nozdrza mieszanka zapachów (i smrodów): smażonego mięsa, piwa, miodu, potu i nieumytych klientów, których było tu w bród.
Cała duża przestrzeń karczmy była jasno oświetlona, na obitych drewnem ścianach ozdobiona trofeami przyniesionymi z polowań. Na krzesłach i ławach, w sumie na około 40 miejscach (z czego większość była zajeta) siedzieli ludzie, elfy, krasnoludy, niziołki i niezbyt różniące się od nich gnomy.
Nadzwyczaj urodziwe barmanki ledwo wyrabiały się z zamówieniami. Jednak panowała tu wesoła atmosfera, wszyscy niemal się śmieli, krzyczeli, krasnoludy urządzały obrzydliwe zawody w puszczaniu bąków, piwo lało się strumieniami do gardeł klientów, a kości do gry stukały na stołach. Wszyscy byli zadowoleni, tym bardziej, że do karczmy zawitał widocznie jakiś niezły bard, wokół którego skupionych było mnóstwo istot. Skoczna, radosna muzyka na lutni sprawiała, że aż wam chciało się tańczyć.
Znaleźliście miejsce przy ścianie, nieopodal kominka, w którym trzaskało płonące drewno, dające ciepło. Musieliście jednak wziąć kilka dodatkowych krzeseł, by wszyscy mogli usiąść wokół dużego drewnianego stołu.
- Aaahhh... - westchnął Gharn, a westchnąć musiał głośno, byście go usłyszeli w ogólnym hałasie klientów. - Jak miło jest się rozsiąść wygodnie w ciepłej karczmie, gdy za jej ścianami trzaska mróz.
Karrn się przeciągnął, ziewnął.
- Dokładnie. Ciekawe, ile czasu będziemy czekać na jedzenie. Patrzcie, ile klientów.
- Podoba się w naszej karczmie, Roven? - zapytał krasnolud. - Może dla was to trochę barbarzyńsko wygląda. Wszyscy wrzeszczą, chlają ile wlezie. A wy, to tacy porządni, eleganccy...
- Prawda - odpowiedział Roven. - Ale już nieraz bywałem w waszych gospodach. Przywykłem.
Przyszedł chudy, kudłaty karczmarz. Chyba tylko on nie był wesoły w całym budynku.
- Co podać?
Karrn załatwił zamówienie:
- Porządnego kurczaka. Dużego. Albo nawet dwa, a do tego... - spojrzał, ilu was wszystkich tu jest. - siedem antałków piwa, jeden wina. I chleba jeszcze.
- Przygotujcie 16 koron - burknął karczmarz.
Taddeo - zapytałeś karczmarza o to, co chciałeś.
- Kult Strogara? Żaden kult, czysta, wspaniała religia, człowieku! Więc jej nie obrażaj, bo to moja religia!
Zawrócił się, przecisnął przed tłum do lady.
- Co za niezadowolony z życia człowiek - mruknął Karrn. - Chyba ma naprawdę zły dzień ten karczmarz.
Po kilku minutach na dużym stole wylądowały dwa wielkie, upieczone ptaki, bochen chleba i 8 antałków alkoholu.
- A ryżówki nie ma? - spytał karczmarza Gharn.
- Nie ma.
Zaczęliście jeść. Przypieczona skórka kurczaka chrupała, pyszne mięso ociekało gorącym tłuszczem. Nalane do kufli piwo szybko znikało. Ithlinne piła wino.
Po kilkunastu minutach skończyliście jeść i pić. Jednak niektórzy z was jeszcze trochę byli głodni. Bard nadal grał, śpiewał bardzo ciekawe ballady. Wszyscy bawili się w najlepsze, wkrótce zaczęły się tańce. Duża przestrzeń na sali, właśnie do tego przeznaczona, wkótce zamigotała od pijanych tańczących.
Gharn przeciągle beknął, nie zważając na to, że niecałe dwa metry od niego znajdują się córka i syn króla zachodniej krainy elfów.
Co robicie?


Ostatnio zmieniony przez Akamai dnia Nie 21:04, 25 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Nie 21:03, 25 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
-Mogę kupić dwa zestawy, czy jest tylko jeden?
Pon 11:35, 26 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
- W skrzyni mam tego od groma - odpowiedział, po czym ziewnął.
Co robisz?
Pon 15:15, 26 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Phanta



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
Nawet nieźle gra, ale jak na dwory królewskie to bardziej amator. (mam nadzieje że nie usłyszał xD) Ale piwo owszem dobre. Ciekawe co temu barmanowi jest? Wszyscy są wokół radośni hmm...- Podchodzę do niego (żeby go trochę sprowokować)- Wiesz to Piwo takie niedobre, grają tu kiepską muzykę, w ogóle mięso chyba zgniłe jakieś jest, coś dzisiaj za dobrego dnia nie masz, co?
Pon 15:32, 26 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Stephiroth



Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zadupia

Post
Uderzam Gharna ręką w tył głowy i mówię:
- ślepy czy niewidomy jesteś? Jak możesz się tak zachowywać w pobliżu damy?
Po czym zwracam się do Phantie:
- ty tam lepiej nikogo nie prowokuj, jeżeli nie chcesz oberwać po łbie
Następnie zamawiam czerwone wino.


Ostatnio zmieniony przez Stephiroth dnia Pon 20:19, 26 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Pon 20:18, 26 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Souler



Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 2587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Goleniów

Post
-Dwa zestawy poproszę.- mówię, po czym zabieram pakunki, chowam i idę do reszty w karczmie.
Pon 21:24, 26 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Akamai



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 1529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?

Post
Stephiroth
Gharn złapał się za głowę, powiedział cicho:
- Oj, Stepciu, Stepciu, to ma być eskorta, nie podryw, jak to kiedyś Souler powiedział. My ich eskortujemy w swoim świecie, a w naszym świecie jest tak, a nie inaczej.
- Obaj macie rację i jej nie macie - podsumował Karrn, któremu dzisiaj alkohol szybko uderzył do głowy.
Powiedziałeś Phantiemu, by nie prowokował karczmarza, jednak ten tam poszedł.
Po chwili jedna z pomocnic przyniosła ci wino.

Phantie
Przecisnąleś się między stołami, przez tłum, aż do lady, za którą stał ponury karczmarz. Zapytałeś, co mu jest.
- To wsadź sobie to piwo, jedzenie i muzykę w rzyć! - wrzasnął. - Nie pasuje, to wynocha do karczmy Letena, tam teraz się, #!$%, chodzi!

Souler
- Dziękuję, miłego wieczoru...
Schowałeś zakupy, znalazłeś się w karczmie.
Hałas. Śmiechy, toasty, stukające o stoły kości do gry.
Duża sala, ogień z kominka trzaskał, dawał ciepło. Ludzie śmierdzieli. Oprócz tego czułeś woń piwa i mięsa. Muzyka grała, wesoły bard skupiał wokół siebie mnóstwo istot, wrzucających mu monety do charakterystycznego kapelusika. W tłumie dostrzegłeś swoich. Musiałeś wziąć wolne krzesło, których było już mało. Ledwo się zmieściłeś przy stole. Na nim leżały resztki pachnącego mięsa, okruchy chleba. Zostało jeszcze trochę piwa i wina.
- No, Souler, gdzie byłeś? Pijemy? - zapytał Gharn.
Co robisz?
Wto 10:52, 27 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Phanta



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
Aha.. to konkurencja cię tak wpieniła. Właśnie chciałem wiedzieć o co chodzi... a pozatym piwo bardzo dobre. dziękuję i do widzenia... -idę do towarzyszy dopić piwo.
Wto 11:07, 27 Kwi 2010 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum PFB Strona Główna » Gry Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 78, 79, 80 ... 148, 149, 150  Następny
Strona 79 z 150

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin